Mandat za parkowanie na "darmowym parkingu" – pułapka dla kierowców!
2024-12-02
Autor: Tomasz
W Polsce liczba parkingów, które teoretycznie są bezpłatne, stale rośnie, ale wielu kierowców nie zdaje sobie sprawy, że mogą natrafić na ukryte zasady, które kończą się mandatem.
O sytuacji, która zdarzyła się panu Piotrowi, mogli usłyszeć wszyscy, którzy często korzystają z parkingów przed dużymi sklepami. Mężczyzna zaparkował na ''darmowym parkingu'' obok hipermarketu w Warszawie i wrócił do swojego auta, aby odkryć, że ukarany został mandatem. Dlaczego? Okazało się, że nie pobrał biletu z parkomatu ani nie zameldował się w terminalu – a takie wymagania były ukryte pod nieczytelnym oznakowaniem!
Problem leży w tym, że tablice informacyjne są często małe, a ich treść niezbyt czytelna. W szczególności dla kierowców, którzy wjeżdżają od "tyłu", co sprawia, że nie mają szansy dostrzec kluczowych informacji w porę. W działaniu takich parkingów widać zasadzki, które mogą wytrącić z równowagi nieświadome osoby.
To nie tylko sprawa Piotra – z roku na rok rośnie liczba skarg kierowanych do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) na praktyki zarządców prywatnych parkingów. Klienci skarżą się na nieczytelne czy wręcz zmyślone umowy, których treści dowiadują się dopiero po otrzymaniu mandatu. W tym roku UOKiK zaostrzył kontrole i nakłada kary sięgające setek tysięcy złotych na tych, którzy wprowadzają klientów w błąd.
Zdarza się także, że firmy rezygnują ze współpracy z zarządami parkingów, które stosują kontrowersyjne praktyki. W odpowiedzi na niezadowolenie klientów, niektóre sklepy zauważyły spadek ich liczby, co zmusiło je do przemyślenia strategii zarządzania parkingami.
Jak powinno wyglądać rozwiązanie sprawiedliwe dla wszystkich? Najlepiej sprawdziłby się system z automatycznymi bramkami, gdzie wjeżdżający pobiera bilet i nie musi się obawiać dodatkowych opłat. Oznakowanie również powinno być bardziej klarowne – zamiast małych, nieczytelnych tablic, normalnych rozmiarów znaki drogowe jasno informujące o zasadach parkowania.
Pan Piotr jest zdeterminowany, aby walczyć o swoje prawo i nie zamierza płacić mandatu. Jego sytuacja staje się symbolem szerszego problemu dotyczącego przejrzystości zasad parkingowych w Polsce. Czy uda mu się wygrać w sądzie? A może jego historia zainspiruje inne osoby do walki o sprawiedliwość w podobnych sprawach? Czas pokaże!