Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości i poseł PiS, zyskał azyl na Węgrzech, co jest przełomowym wydarzeniem w polskiej polityce. Jego pełnomocnik, mec. Bartosz Lewandowski, ogłosił na portalu X, że węgierski rząd udzielił mu ochrony międzynarodowej, wskazując na fałszywe oskarżenia i działania, które mogą naruszać jego prawa w Polsce.

Romanowski, poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania, znalazł schronienie w Budapeszcie po tym, jak Sąd Rejonowy w Warszawie Mokotowie zdecydował o jego aresztowaniu na trzy miesiące. „Węgierski rząd przeanalizował wniosek Romanowskiego z uwagi na nieproporcjonalne działania polskich władz” - wyjaśnia Lewandowski. To pierwszy przypadek, gdy polski polityk otrzymał azyl za granicą od czasu przemian ustrojowych w 1989 roku.

Komentarz politologa

Dr Bartosz Rydliński, politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, komentuje, że ten krok Orbana pokazuje, jak silna jest współpraca między Węgrami a polskim rządem. Jego zdaniem, azyl nadany Romanowskiemu może być elementem „wojny polsko-polskiej”, a jednocześnie testem dla stosunków międzynarodowych w regionie. "To wydarzenie, które potwierdza potężny sojusz między Kaczyńskim a Orbánem oraz ich wzajemne interesy" - twierdzi.

Ekspert zauważa również, że obecność Romanowskiego w Budapeszcie może wpłynąć na innych polityków z PiS, którzy mogą również obawiać się zarzutów ze strony prokuratury. "To może być nowa rota ucieczki dla osób, które nie czują się bezpiecznie w Polsce" - dodaje Rydliński. W kontekście nadchodzących wyborów w Stanach Zjednoczonych i możliwego powrotu Donalda Trumpa, pojawiają się spekulacje, że PiS może szukać sojuszników nie tylko na Węgrzech, ale również za oceanem.

"Jeśli Trump zostanie zaprzysiężony, możemy być świadkami interesujących ruchów wśród polskich polityków, którzy mogą zechcieć zwiększyć swoje bezpieczeństwo" - kończy politolog. To wydarzenie z pewnością odbije się szerokim echem w mediach i polityce międzynarodowej.