Marianna Schreiber zaskoczyła wszystkich, ogłaszając, że jej relacja z Przemysławem Czarneckim wciąż kwitnie. Na portalu X podzieliła się wzruszającym wpisem, w którym podziękowała mu za obecność podczas Wigilii, co sugeruje, że pomiędzy nimi panuje znakomita atmosfera. "Dziękuję Przemysławie, że przyszedłeś do nas na Wigilię, żebyśmy nie byli sami" - napisała wzruszona Marianna.

W trakcie sesji Q&A Marianna ujawniała również osobiste powody, dla których nie mogła spędzić świąt z bliskimi. "Miałam jechać do mamy, ale zostałam w Warszawie, bo córka miała się widzieć z mężem. Niestety, wyszło jak wyszło" - wyznała z goryczą.

Święta mają dla Marianny ogromne znaczenie, w szczególności z uwagi na tradycje, które podkreśla. "Tradycyjny pusty talerz przy wigilijnym stole to nie tylko symbol, ale przypomnienie o tym, by przez cały rok mieć miejsce dla bliskiego w naszym sercu. Niestety, w codziennym biegu łatwo zapomnieć o ludzkim miłosierdziu" - dodała.

Zaznaczyła, że najważniejsze podczas świąt jest pozostanie serdecznym i okazywanie ciepła innym, nawet jeśli nie zawsze możemy być z najbliższymi. "Nigdy jednak nie rezygnujmy z zostawienia jednego pustego nakrycia na stole. Udanego pierwszego dnia świąt" - podsumowała.

Marianna Schreiber otworzyła się także na temat trudności, które napotkała na planie "Królowej przetrwania". Jak ujawniała, zmagała się z nieprzyjemnymi reakcjami innych uczestniczek. "Wiedziałam, że w eliminacjach będą mnie oceniać przez pryzmat mojej twórczości... Ale nigdy bym nie pomyślała, że będą mnie eliminować przez to, że jestem mamą! To powód do dumy, a nie coś, co powinno powodować odrzucenie" - przyznała.

Warto zauważyć, że Marianna Schreiber stała się jednym z najbardziej rozpoznawalnych i kontrowersyjnych nazwisk w polskim show-biznesie, co sprawia, że każde jej działanie i wypowiedź budzą duże zainteresowanie opinii publicznej.