Temat dotyczy członków PiS, którzy posiadają legitymacje partii, ale od lat nie płacą składek. Odkrycie „martwych dusz” wyszło na jaw podczas niedawnych wewnętrznych wyborów w PiS na przewodniczących okręgów, jak donosi Wirtualna Polska.

Szacuje się, że może chodzić nawet o 20 tysięcy takich działaczy. - To ogromna skala, z którą musimy się zmierzyć - podkreśla jeden z członków partii. Obecnie trudno określić dokładną liczbę takich sytuacji, dlatego niezbędne jest przeprowadzenie audytów w strukturach.

Jarosław Kaczyński miał być bardzo niezadowolony tym, że tak wielu członków korzysta z przywilejów, nic nie wnosząc w zamian. Sytuacja jest tym bardziej dramatyczna, że partia potrzebuje silnego wsparcia finansowego w obliczu nadchodzących wyborów.

- Jak można zorganizować prawybory prezydenckie w partii, która w połowie jest martwa? - pyta retorycznie jeden z członków PiS.

Prezes PiS ogłosił, że zamierza przeprowadzić reorganizację w partii, co oznacza, że ci, którzy nie będą płacić składek, nie będą brani pod uwagę w nadchodzących wyborach. - Nie płacisz, nie kandydować - tak podsumował to jeden z rozmówców.

Sprawa ma kluczowe znaczenie w kontekście decyzji Państwowej Komisji Wyborczej, która odmówiła przyjęcia sprawozdania finansowego PiS. To może prowadzić do utraty subwencji w wysokości niemal 80 milionów złotych na najbliższe trzy lata, co stanowi ogromny problem dla finansów partii.

- Bez tego wsparcia nasza kampania prezydencka stanie się bardzo ograniczona - martwi się jeden z polityków PiS.

PiS planowało przeznaczyć 35–40 milionów złotych na kampanię prezydencką, jednak w obliczu braku subwencji te plany mogą zostać poważnie pokrzyżowane.

Kaczyński wezwał do wsparcia finansowego partii, podkreślając znaczenie składek w obliczu nadchodzących wyborów. Przypomniał również o kampanii telewizyjnej, wskazując, że obecne okoliczności polityczne wymagają większego zaangażowania w celu pozyskania środków.

Partia boryka się z problemami finansowymi, jednak jak informuje, część zadłużenia została spłacona, co daje nadzieję na lepsze zarządzanie finansami. Władze PiS planują w przyszłości podejmować dalsze działania w celu zredukowania długów.

Koniunktura polityczna jest napięta, a decyzja PKW tylko potęguje presję. Władze partii nie kryją, że widzą w tym atak na kandydata Prawa i Sprawiedliwości w nadchodzących wyborach prezydenckich.

Mówiąc o przyszłości, politycy PiS przewidują problemy, które mogą wynikać z ograniczonego budżetu, co czyni nadchodzące wybory jeszcze bardziej skomplikowanymi. Współczesne wyzwania wymagają od partii znacznego wysiłku i strategicznego podejścia do organizacji kampanii.