Sport

"Miałbym połamane wszystko, nawet oczodoły". Bednarek ujawnił koszmarne kulisy kontuzji!

2025-03-18

Autor: Agnieszka

Jan Bednarek, obrońca Southampton, półtora tygodnia temu przeszedł przez przerażający moment w meczu przeciwko Liverpoolowi. To zdarzenie miało miejsce, gdy zderzył się z kolegą z drużyny, Ryanem Manningiem, co spowodowało, że stracił przytomność na boisku. To dramatyczne wydarzenie zmusiło nie tylko do wstrzymania gry, ale i postawiło pod znakiem zapytania jego udział w zgrupowaniu reprezentacji Polski.

W rozmowie na kanale „Łączy Nas Piłka”, Bednarek opisał, jak wyglądała cała sytuacja z jego perspektywy. - W sumie to ja jemu się "zameldowałem". To ja w niego wpadłem. Najgorsze jest to, że krzyczałem, że idę, bo wiedziałem, że on nie odpuści. Musiałem iść do końca - wyjaśniał Bednarek.

Co gorsza, obrońca zeznał, że gdyby przy ciosie trafił nieco niżej, mogłoby to skończyć się dużo gorzej. - Skończyło się to nieciekawie. Mówią, że gdybym dostał centymetr niżej, to kaplica. Miałyby konstrukcję złamaną wszystko, nawet oczodoły - zdradził.

To zderzenie nie tylko pokazało, jak niebezpieczny może być sport, ale także skłoniło do refleksji nad bezpieczeństwem piłkarzy. Również medycy na pewno są w szoku, bo takie urazy mogą mieć poważne konsekwencje zdrowotne. Trenerzy powinni wprowadzać jeszcze surowsze zasady dotyczące bezpieczeństwa podczas treningów i meczów, aby minimalizować ryzyko takich wypadków. Bednarek wraca na boisko z ogromną determinacją, ale ta sytuacja powinna być przestroga dla wszystkich. Jak sądzicie, czy w przyszłości piłka nożna stanie się bardziej bezpieczna?