
"Na granicy życia i śmierci". Zaginiony Polak w Niemczech. Matka relacjonuje dramatyczne poszukiwania
2025-03-22
Autor: Tomasz
Zbigniew Kozubiński, 29-letni Polak, udał się do Niemiec, aby pracować na gospodarstwie w Krefeld. Jego matka, Katarzyna, opowiada, że początkowo był zadowolony i dobrze się czuł. Po dwóch tygodniach jednak coś poszło nie tak. Zbigniew miał wrócić do Polski 23 kwietnia 2024 roku, a jego trasa wiodła przez miejscowość Federsdorf-Vogelsdorf, około 80 km od granicy.
Niestety, w dniu planowanego powrotu, Zbigniew zniknął bez śladu. Okazuje się, że w chwili zaginięcia był pod wpływem alkoholu. Jego matka jest przerażona brakiem informacji od niemieckiej policji. Ostatnie doniesienia wskazują, że ktoś przypominający jego syna został widziany na dworcu w Niemczech, ale nie udało się tego potwierdzić podczas wizyty rodziny na miejscu.
Katarzyna Kozubińska podkreśla, że czuję się zrozpaczona. "Gdy próbuję uzyskać jakiekolwiek informacje o moim synu, czuję się zignorowana. Nie wiem, jak mogę go szukać, gdy nie mam żadnych wskazówek" – mówi matka.
Zbigniew wcześniej miał problemy z pracą, a także wskazał na przemoc, której doświadczył w miejscu zatrudnienia. Na krótko przed zaginięciem przesłał swojemu bratu zdjęcie, na którym miał poobijaną twarz. Sam Zbigniew przekonywał, że to wyniki wypadku, ale rodzina nie jest przekonana, a matka obawia się, że mogło dojść do pobicia.
Dramat rodziny nasila się, gdy Zbigniew wykonuje ostatni telefon do swojej cioci, mówiąc, że jest w lesie i marznął. "Nie wiedziałam, co się działo, gdy nie mogłam się z nim skontaktować przez długi czas. Kiedy ostatnio rozmawiałam z nim, wydawał się przygnębiony i nieszczęśliwy" – relacjonuje matka.
Po jego zniknięciu rodzina była w Niemczech wielokrotnie, próbując sama prowadzić poszukiwania. Zgłosili zaginięcie policji, która przeprowadziła poszukiwania w obszarze leśnym, ale nie odniosła sukcesu. Policja w Krefeld, Hanowerze i Berlinie również zaangażowała się w sprawę, jednak Zbigniew wciąż pozostaje nieodnaleziony.
Polska policja również informuje o braku nowych dowodów i podkreśla, że wszelkie sygnały dotyczące jego zaginięcia były dokładnie sprawdzane. Jednak wciąż brak odpowiedzi na pytanie, co wydarzyło się z Zbigniewem Kozubińskim i gdzie może teraz być.
W miarę jak dramat matki rozwija się, w Niemczech pojawia się coraz więcej sygnałów od osób, które mogą mieć z nim kontakt, co przyciąga uwagę całego regionu. Rodzina nawiązała też kontakt z mediami, chcąc wzbudzić większe zainteresowanie sprawą i zwiększyć szansę na odnalezienie Zbigniewa.
Katarzyna Kozubińska ze łzami w oczach mówi: "Chcę wiedzieć, czy mój syn żyje. Jeśli nie chce wracać, uszanuję to, ale potrzebuję znaku, że jest bezpieczny". Jej walka o prawdę i pomoc w poszukiwaniu syna trwa nieprzerwanie.