Sport

Niesamowita noc w Madrycie! Real Madryt awansuje do finału Pucharu Króla po emocjonującej dogrywce

2025-04-01

Autor: Agnieszka

Mecz na Santiago Bernabeu przeszedł do historii dzięki niezwykłemu przebiegowi. Kibice Realu Madryt z trudem mogli zapanować nad emocjami – przez dziewięćdziesiąt minut więcej gwizdali na swoich ulubieńców, niż bili im brawo.

Rewelacja meczu? Real Madryt strzelił pięć goli, a mimo to musiał zagrać dogrywkę, gdyż dwie bramki padły samobójczo po niefortunnych interwencjach Davida Alaby. Austriak był tego wieczora pechowcem, wielokrotnie trafiając piłkę do własnej bramki. Po drugim samobóju Alaby wynik wynosił 3:1 dla Realu Sociedad, jednak „Królewscy” szybko zmienili bieg wydarzeń.

Na ratunek przyszli Vinicius Junior oraz Jude Bellingham, którzy postanowili wkroczyć w tryb „Liga Mistrzów” i strzelili kontaktowego gola, a następnie kolejnego w zaledwie kilka minut. Mimo niesamowitych zagrań, defensywa Realu znowu zawodząc, pozwoliła Sociedad doprowadzić do dogrywki.

Ta dodatkowa połowa była jednak dość nudna z powodu widocznego zmęczenia obu drużyn. Na szczęście Real Madryt nie musiał czekać na rzuty karne. W 115. minucie Arda Güler zacentrował z rzutu rożnego, a Antonio Rüdiger zapewnił awans "Królewskim" do finału Pucharu Króla.

Już początek meczu zaskoczył kibiców, gdy Ander Barrenetxea w 16. minucie zdobył bramkę dla gości. Kibice Realu Madryt byli w szoku, ale zespół szybko otrząsnął się i zaczął dominować. Endrick, który również błyszczał na boisku, zdobył gola po fenomenalnym podaniu Viniciusa, strzelając z efektowna podcinką.

Nie można zapomnieć o niesamowitym występie Endricka, który już w pierwszych minutach próbował strzałów z trudnych pozycji, zaskakując obronę rywali. Po niefortunnych samobójach Davida Alaby piłkarze z San Sebastian cieszyli się przewagą, ale Real, zwolniwszy się z opanowania, znów je zyskał dzięki zespołowej grze.

Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 4:4 po dogrywce, a Real Madryt nadal ma szansę na zdobycie trofeum. Wszyscy fani z pewnością nie żałują pieniędzy wydanych na bilet. Jednak Carlo Ancelotti może czuć frustrację, myśląc o zmęczeniu zespołu w napiętym grafiku. Real Madryt pokazał, że potrafi wrócić z niekorzystnej sytuacji, jednak kolejne wyzwania będą wymagały jeszcze większej determinacji.

Podsumowanie meczu:

Real Madryt - Real Sociedad 4:4 pd. (1:1, 3:4, 3:4)

Bramki:

0:1 Ander Barrenetxea 16' 1:1 Endrick 30' 1:2 David Alaba (s.) 72' 1:3 David Alaba (s.) 80' 2:3 Jude Bellingham 82' 3:3 Aurelien Tchouameni 86' 3:4 Mikel Oyarzabal 90+3' 4:4 Antonio Rüdiger 115'

Składy:

Real Madryt: Andrij Łunin - Lucas Vazquez, Raul Asencio (106' Brahim Diaz), David Alaba (91' Antonio Rüdiger), Eduardo Camavinga (91' Fran Garcia) - Rodrygo, Fede Valverde, Aurelien Tchouameni, Jude Bellingham, Vinicius Junior - Endrick (66' Kylian Mbappe). Real Sociedad: Alex Remiro - Jon Aramburu (79' Hamari Traore), Igor Zubeldia, Naif Aguerd (27' Aritz Elustondo), Aihen Munoz - Takefusa Kubo (106' Arkaitz Mariezkurrena), Luka Sucic, Martin Zubimendi, Pablo Marin (91' Jon Ander Olasagasti), Ander Barrenetxea (68' Sergio Gomez) - Mikel Oyarzabal (106' Orri Oskarsson).

Złote kartki:

Camavinga (Real Madryt) oraz Aramburu, Oyarzabal, Olasagasti (Real Sociedad).

"Real Madryt – drużyna nie tylko o dużym potencjale, ale i o niezłomnym charakterze!"