Po ujawnieniu zaskakujących faktów na temat kariery Marka Kosa, wiceministra zdrowia, nie możemy się powstrzymać przed zadaniem pytania: jak to możliwe? Kiedy Kos objął swoją funkcję, jego portfolio naukowe wydawało się skromne. W bazie PubMed odnotowano jedynie kilka punktowanych publikacji, w tym jedną z 2002 roku.

Niespodziewanie, w drugiej połowie 2024 roku, liczba jego publikacji wzrosła do aż 10, obejmując różnorodne tematy, takie jak wpływ telemedycyny na jakość życia pacjentów z przewlekłą niewydolnością serca, powiązania między zapaleniem przyzębia a chorobami hematologicznymi, a także badania nad skutkami leczenia w komorze hiperbarycznej na wątrobę szczurów.

"Gazeta Wyborcza" podkreśla, że najważniejsze prace wiceministra dotyczyły immunologii. To właśnie te publikacje zostały wskazane w jego wniosku o nadanie stopnia doktora habilitowanego. Co więcej, wniosek złożono zaledwie kilka dni po opublikowaniu ostatniego artykułu dotyczącego receptorów.

Kulisy szybkiej habilitacji budzą wątpliwości w środowisku akademickim, a sprawa zaczyna przyciągać uwagę mediów i opinii publicznej. Rodzice pacjentów zwracają się z apelem o zmiany w systemie ochrony zdrowia, a ich inicjatywa zdobyła już 30 tysięcy podpisów. Co takiego skrywa ta kontrowersyjna sytuacja? Jakie dalsze kroki podejmą władze? Śledźcie nasze doniesienia, aby być na bieżąco!