Przerażające sceny rozgrywały się w Poznaniu w niedzielne popołudnie, gdy nad miastem uniosły się kłęby czarnego dymu. Pożar, który wybuchł o godzinie 15 przy ulicy Budziszyńskiej, miał miejsce w starym budynku zajezdni tramwajowej, a jego skutki były widoczne z dużej odległości.

Działania straży pożarnej natychmiast ruszyły w trakcie, gdy ogień szybko się rozprzestrzeniał, zagrażając sąsiednim obiektom. Cztery zastępy straży pożarnej podjęły działania, które polegały na podaniu wody na płonący budynek oraz ochronie pobliskich miejsc. Dzięki sprawnej interwencji strażaków, ogień udało się opanować w krótkim czasie – pożar został zneutralizowany w zaledwie kilkanaście minut.

Sytuacja na miejscu była dramatyczna, a przechodnie i mieszkańcy mogli obserwować przerażające obrazy. W sieci pojawiły się niepokojące zdjęcia oraz nagrania, które dokumentują ten dramatyczny incydent. Na szczęście, w chwili obecnej nie są znane żadne informacje o poszkodowanych.

Ostatnie doniesienia wskazują, że przyczyny pożaru są obecnie badane przez odpowiednie służby. Miejscowi mieszkańcy, zszokowani sytuacją, wyrażają swoje obawy dotyczące bezpieczeństwa infrastruktury w tej części miasta. Już teraz pojawiają się pytania o dalsze losy zajezdni tramwajowej, która ma bogatą historię w Poznaniu.

ZOBACZ: Co jeszcze dowiedzieliśmy się o sytuacji w Poznaniu? Możliwe, że w przyszłości władze miejskie podejmą decyzje dotyczące rewitalizacji części zniszczonego budynku.