W kwietniu bieżącego roku Dominika Clarke ogłosiła, że wraz z mężem Vincentem i dziećmi (w tym pięcioraczkami oraz szóstką starszych pociech) przeprowadzają się do Tajlandii. Początkowo nie wiedzieli, jak długo tam zostaną, ale minęło już pół roku odkąd osiedlili się w Azji.

Rodzina Clarke'ów podjęła kluczową decyzję o powrocie do Polski, a ich sytuacja finansowa uległa radykalnej zmianie. Niestety, stracili kontrakt z telewizją TVN, a także możliwości prowadzenia własnej firmy w Tajlandii. W efekcie zostali pozbawieni dwóch najważniejszych źródeł dochodu i postanowili wystawić na sprzedaż swój dom w Polsce.

Dom mający 750 m² został wybudowany w zaledwie 1,5 roku i jest prawdziwą rezydencją z ponad 10 sypialniami, sauną, kominkiem oraz dwoma garażami. Na terenie posiadłości znajduje się również małpi gaj dla dzieci. Dom wystawiono na sprzedaż za niemal 2,5 miliona złotych, a ogłoszenie mówi, że jest on gotowy do zamieszkania z całym wyposażeniem.

Niestety, zainteresowanie zakupem po czterech miesiącach jest znikome, co zmusiło rodzinę do obniżenia ceny. Aktualnie rezydencja kosztuje 1 milion 999 tysięcy złotych, co oznacza obniżkę o pół miliona złotych w porównaniu do wcześniejszej ceny.

Dominika i Vincent chcą sprzedać dom, aby móc żyć w Tajlandii. Utrzymanie tak ogromnej nieruchomości w Polsce wiąże się z wysokimi rachunkami. Ostatnie opłaty za prąd wyniosły 6 tysięcy złotych, co zdumiewa Dominikę, gdyż według niej płaci więcej za prąd niż w Tajlandii.

Rodzina planuje na stałe osiedlić się w Tajlandii i właśnie rozpoczyna zakładanie własnej firmy, co nie jest tak proste jak w Polsce. Pracują również nad uzyskaniem tajskiego prawa jazdy, co stanowi dodatkowe wyzwanie.

Czy rodzina znajdzie kupca na swoją rezydencję? Jakie będą ich kroki, aby poprawić swoją sytuację finansową? O tym przekonamy się w najbliższej przyszłości!