Przesmyk Suwalski, znany jako "pięta achillesowa Europy", znajduje się w strategicznie ważnej lokalizacji, oddzielającej Polskę od państw bałtyckich oraz Białorusi od Rosji. Ostatnie doniesienia, w tym analizy danych satelitarnych, sugerują, że Rosja rozmieszcza znaczne siły zbrojne w okolicy tego obszaru. Taki ruch może nie tylko wzmocnić zdolności militarne Rosji, ale także stanowić zagrożenie dla członków NATO, zwłaszcza w przypadku eskalacji konfliktu.

Warto zauważyć, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy Rosja zwiększyła liczebność swoich sił w Leningradzkim Okręgu Wojskowym, który staje się kluczowym punktem w ewentualnych operacjach militarnych wobec Suwalek. Analitycy ostrzegają, że kontrola nad tym przesmykiem mogłaby poważnie osłabić obronę krajów bałtyckich.

Ekspert Viljar Veebel zwraca uwagę na geostrategiczną przewagę, którą Rosja może wykorzystać do swoich celów. Istnieje obawa, że w przypadku ataku z wielu kierunków, kraje bałtyckie mogłyby znaleźć się w spirali chaosu w bardzo krótkim czasie. Kontrola nad przesmykiem suwalskim byłaby dla Moskwy cenną kartą przetargową, którą mogłaby zdobyć przy stosunkowo niewielkim wysiłku.

Instytut Europy Środkowej podkreśla rosnące znaczenie obwodu kaliningradzkiego w kontekście politycznym i wojskowym, wskazując na zwiększone ryzyko związane z nielegalną migracją oraz działaniami sabotażowymi. Eksperci przewidują, że region ten stanie się miejscem wielu potencjalnych zagrożeń, co czyni go kluczowym punktem dla bezpieczeństwa całej Europy. W obliczu tych zagrożeń, Polska oraz inne państwa NATO muszą być gotowe na różne scenariusze, w tym wzmocnienie obronności tego strategicznego korytarza.