Zastanawiasz się, kiedy ostatni raz Polak zdobył punkty Pucharu Świata w inauguracyjnych zawodach sezonu? Musimy się cofnąć do 2011 roku, kiedy to Tomasz Sikora, kończący swą karierę, zajął 23. miejsce w biegu długim w Ostersund. Od tamtej pory Polacy musieli zmagać się z trudnościami, a najbliżej punktowego zdobycia w pierwszych zawodach w ostatnich latach był Grzegorz Guzik, który w 2018 roku w Pokljuce zajął 42. pozycję.

Jednak teraz nastały lepsze czasy! Jan Guńka, biathlonista z BKS WP Kościelisko, zdołał przerwać tę passę. Rozpoczął swój pierwszy pełnoprawny sezon seniorskich zawodów biathlonowych i mimo dwóch niecelnych strzałów, ukończył bieg, plasując się na 37. pozycji z czasem stratą trzech i pół minuty.

Również Marcin Zawół oraz Andrzej Nędza-Kubiniec byli blisko zdobycia punktów. Wszyscy trzej polscy biathloniści zaledwie o kilka pozycji od wyobrażonych punktów—Zawół zajął 50. miejsce, a Nędza-Kubiniec 55., a Konrad Badacz, mimo kilku kar, uzyskał najlepszy czas biegu wśród Polaków, kończąc rywalizację na 66. lokacie.

Zwycięstwo ponownie należało do drużyny Norwegii, a rywalizacja wewnętrzna była zacięta. Johannes Boe, który dotychczas dominował w poprzednim sezonie, musiał ustąpić miejsca Endre Stroemsheimowi, tracąc zaledwie trzy sekundy. Na podium znalazł się także Sturla Holm Laegreid z doskonałymi strzałami, jednak zbyt wolnym tempem na trasie.

Niezwykłym zjawiskiem okazał się 21-letni Witalij Mandzyn z Ukrainy, który ukończył bieg na czwartym miejscu, notując swój najlepszy wynik w karierze—dowód na to, że młode talenty mają ogromny potencjał!

Już w najbliższy piątek biathloniści wrócą na trasę do Kontiolahti, gdzie planowany jest bieg sprinterski. Co więcej, w środę wystartują także biathlonistki w biegu na 12,5 km z piątką reprezentantek Polski: Anną Mąką, Kamilą Żuk, Joanną Jakieła, Natalią Sidorowicz oraz Darią Gembicką. Kto zdobędzie punkty? Początek o 16:20. To pewno będzie emocjonujące widowisko, które zapamiętamy na długo!