Porażka Barcelony to jeszcze nie wszystko. Ból będzie podwójny - historia powtarza się po 60 latach
2024-11-30
Autor: Andrzej
FC Barcelona znajduje się w trudnym okresie, a jej wynikach od 10 listopada biją na alarm. Wicemistrzowie Hiszpanii doświadczyli porażki, remisu i zwycięstwa, a ich emocje przed ostatnim meczem z UD Las Palmas były mieszane.
Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, ale po przerwie drużyna z Kanarów szybko objęła prowadzenie. Raphinha, pomimo zdobycia gola, nie zdołał uratować drużyny. Kluczowy moment meczu miał miejsce w 67. minucie, kiedy Fabio Silva przypieczętował zwycięstwo Las Palmas.
Porażka Barcelony szokuje nie tylko z powodu wyniku, ale również z historycznego kontekstu. Jak zauważył ekspert Alexis Martin-Tamayo, lepiej znany jako MisterChip, drużyna Las Palmas po raz drugi w swojej historii pokonała lidera La Ligi. Pierwszy raz miało to miejsce 17 grudnia 1967 roku, kiedy zwyciężyli z Atletico Madryt, również wynikiem 2:1.
Tymczasem Barcelona ma teraz poważne problemy, zwłaszcza że ich wynik może być wykorzystany przez Real Madryt, który ma szansę zbliżyć się do rywali, jeśli pokona Getafe 1 grudnia. Potencjalna przegrana Les Blaugrana może zwiększyć napięcie w walce o tytuł.
Na horyzoncie pojawia się również kolejne wyzwanie dla podopiecznych Hansiego Flicka, którzy 3 grudnia zmierzą się z RCD Mallorca. Czy "Królowscy" zdołają wykorzystać zamieszanie w Barcelonie i przejąć kontrolę w tabeli? To pytanie, które zadają sobie wszyscy kibice.
Niepewność wokół formy Barcelony i rosnąca presja na Lewandowskiego mogą mieć duże znaczenie dla przyszłych spotkań. Czy uda się drużynie z Katalonii wrócić na właściwe tory, czy też historia porażek będzie się powtarzać?