Porsche, jedna z najbardziej uznawanych marek luksusowych samochodów na świecie, zmaga się z poważnymi problemami finansowymi, które mogą zaważyć na przyszłości firmy. Spadająca sprzedaż, rosnące koszty produkcji oraz osłabiony popyt w Chinach to główne czynniki, które zmuszają zarząd do podejmowania drastycznych kroków.

Dziś ogłoszono, że firma planuje masowe zwolnienia, które dotkną tysiące pracowników. Co więcej, prognozy zysków zostały zrewidowane z 17-19% do 15-17%, co z pewnością nie zadowoli inwestorów.

Sytuacja na giełdzie również nie rysuje się w różnych kolorach. W ubiegłym miesiącu akcje Porsche zanotowały najsłabszy dzień od lat, a prognozy na 2025 rok zapowiadają spadek marży operacyjnej do zaledwie 10-12%. To wszystko w obliczu zastoju na rynku luksusowych samochodów, w szczególności w Chinach, gdzie sprzedaż spadła w ostatnim roku o 28%.

W odpowiedzi na te wyzwania, Porsche ogłosiło, że wkrótce zwolni dodatkowe 2000 pracowników, co dołączy do wcześniejszych zapowiedzi o redukcji 1900 etatów. Negocjacje związków zawodowych mają na celu złagodzenie skutków tych zmian dla pracowników.

Na horyzoncie pojawiają się także plany przesunięcia produkcji w kierunku bardziej zrównoważonej i ekologicznej, co może wywołać nowe zainteresowanie ich modelami we wschodzących rynkach. Jednak implementacja takich strategii może trwać długo i nie jest pewne, czy zdążą one uratować firmę przed dalszymi problemami finansowymi.

W miarę jak sytuacja rozwija się w autorytarnym tempie, Porsche stanie w obliczu trudnych decyzji nie tylko finansowych, ale także społecznych. Jakie będą tego konsekwencje dla przemysłu motoryzacyjnego i czy marka zdoła wrócić na ścieżkę wzrostu?