Rząd ogłosił, że ceny prądu pozostaną na poziomie 500 zł za MWh, co odpowiada stawkom z bieżącego roku. Ministerstwo Klimatu ostrzega, że brak tego mrożenia mógłby skutkować wzrostem cen energii aż o 27%. Dzięki przedłużeniu tej polityki, gospodarstwa domowe będą płacić za energię elektryczną 0,50 zł za kWh, co z VAT i akcyzą wyniesie około 0,62 zł za kWh. Zamrożenie cen ma obowiązywać jedynie od stycznia do września 2025 roku. W przyszłym roku rząd podejmie decyzję o ewentualnym przedłużeniu tego okresu na cały rok. Jednak firmy i spółdzielnie mieszkaniowe będą musiały stosować się do stawek rynkowych.

Nowe przepisy wprowadzają zmiany także w opłacie mocowej. W tym roku stawka ta została zmniejszona do zera, ale ulga ta będzie obowiązywać tylko do końca grudnia br. Sejm postanowił, że zerowa stawka zostanie przedłużona do czerwca 2025 roku, co oznacza oszczędności na poziomie około 14,9 zł netto miesięcznie dla gospodarstw domowych.

Wkrótce także możemy spodziewać się nowych taryf na prąd. Zgodnie z zapowiedziami, sprzedawcy energii elektrycznej do 30 kwietnia 2025 roku złożą wnioski o zmianę taryf, co pomoże ustalić, czy konieczne będzie dalsze wsparcie dla gospodarstw domowych do końca 2025 roku.

Przewiduje się, że koszty osłonowe dla gospodarstw będą wynosić około 5 miliardów złotych w przyszłym roku, co przyniesie przeciętnemu gospodarstwu domowemu oszczędności rzędu 235 zł.

Jednak nie ma zbyt wielu powodów do radości, ponieważ rząd i Sejm nie zdecydowali się na wprowadzenie bonu energetycznego w 2025 roku. Ten specjalny dodatek, który wypłacono w bieżącym roku osobom o niskich dochodach, miałby wynosić od 20 zł do 1200 zł, w zależności od rodzaju ogrzewania. Kolejne decyzje w tej sprawie będą budzić emocje i dyskusje, zwłaszcza w kontekście rosnących kosztów życia.