Kraj

Poznańska szkoła w ogniu krytyki. Nagranie z wulgaryzmami oburzyło rodziców

2025-04-03

Autor: Jan

"Nie wkur... mnie. Wyp... stąd najlepiej. Weź te papiery i wyp... stąd. Jakiś problem masz? Wyp..., lekcji nie psuj kretynie" — te słowa padają z ust nauczyciela na kontrowersyjnym nagraniu, które trwa zaledwie 45 sekund. Film, który szybko obiegł media społecznościowe, wstrząsnął zarówno rodzicami, jak i uczniami. Według świadków, incydent miał miejsce w trakcie zajęć, a nagranie zostało zarejestrowane przez jednego z uczniów.

Zaskakująca reakcja szkoły

Rodzic, który ujawnili wideo, zwrócił uwagę, że mimo nagłośnienia sprawy, nauczyciel nie poniósł poważnych konsekwencji. „Według dzieci, w szkole nic się nie zmieniło, chociaż film trafił do dyrekcji” — powiedziała matka ucznia w rozmowie z dziennikiem. Zaznaczyła również, że nauczyciel nadal pracuje w placówce i jego styl bycia budzi kontrowersje. „Często zdarza mu się używać wulgarnych epitetów” — dodała kobieta, która rozważa zgłoszenie sprawy do Kuratorium Oświaty w Poznaniu.

Szkoła potwierdziła autentyczność nagrania, ale jednocześnie twierdzi, że nauczyciel został ukarany — otrzymał naganę i odbył rozmowę z przełożonymi. Przedstawiciele placówki wskazali, że uczniowie mogli sprowokować pedagoga. W ich ocenie, w klasie przeprowadzono stosowne rozmowy wychowawcze, które miały na celu wyjaśnienie incydentu. Mimo to, rodzice i uczniowie wskazują na ciągłe napięcia na linii nauczyciel-uczeń, co rodzi pytania o atmosferę w szkole.

Kuratorium Oświaty na tropie naruszeń

Kuratorium Oświaty wydało oświadczenie, w którym poinformowało, że za tego typu zachowania nauczyciela mogą grozić sankcje — od nagany z ostrzeżeniem po wydalenie z zawodu. „Dyrektor szkoły powinien zawiadomić Rzecznika Dyscyplinarnego dla Nauczycieli przy Wojewodzie Wielkopolskim, w terminie do 14 dni od momentu, gdy dowie się o podejrzeniu popełnienia czynu” — przekazała Karolina Adamska, dyrektorka Wydziału Wspierania Edukacji Kuratorium.

Wobec powagi sytuacji i narastającej atmosfery napięcia, dyrektor szkoły, Arkadiusz Dratwa, odmówił jednak oficjalnego komentarza dla mediów. W tym kontekście, matka ucznia podkreśla, że ZSB w Poznaniu to „fajna szkoła” z wieloma zaangażowanymi nauczycielami, ale przyznaje, że tego typu incydenty mogą zaszkodzić reputacji placówki.

Reakcje w sieci i społeczne oburzenie

Chociaż sytuacja jest poważna, internet już zareagował na incydent. Użytkownicy mediów społecznościowych wyrażają oburzenie i żądają większej odpowiedzialności nauczycieli za ich zachowanie. „To niedopuszczalne, aby nauczyciel tak traktował uczniów” — piszą internauci. W obliczu narastającej krytyki, szkoła stoi przed trudnym wyzwaniem — przywrócenia zaufania wśród rodziców i uczniów oraz zapewnienia, że takie incydenty nie będą miały miejsca w przyszłości.