Protest pielęgniarek przed siedzibą premiera. Tusk nie wyszedł
2024-11-19
Autor: Marek
Pielęgniarki zebrały się przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, wyrażając swoje rozczarowanie, ponieważ nie zostały wpuszczone do budynku, aby osobiście złożyć dokumenty. Uczestniczki protestu komentowały, że sytuacja ta jest przejawem braku szacunku ze strony rządu. - Tak państwo traktujecie pielęgniarki - zwróciła się jedna z protestujących do minister zdrowia, Anny Okły-Drewnowicz.
Minister, która opuściła gmach, aby porozmawiać z protestującymi, tłumaczyła, że jej zamiarem nie było ich ignorować, a jedynie chęć uniknięcia nieprzyjemnych sytuacji.
Podczas gdy nie pojawił się premier, liderka OZZPiP, Krystyna Ptok, zasugerowała, że byłoby dobrze, gdyby premier opóźnił o 15 minut posiedzenie rządu, aby osobiście wysłuchać protestujących. Pielęgniarki złożyły petycję, w której domagały się pilnych działań ograniczających negatywne skutki kryzysu kadrowego w swoim zawodzie.
W dokumencie zwróciły uwagę na alarmujący problem zbyt małej liczby absolwentów pielęgniarstwa podejmujących pracę w publicznej służbie zdrowia. Zauważyły również brak uregulowań prawnych, które doceniałyby ich kwalifikacje i kompetencje.
Protest to nie tylko kwestia niezadowolenia z warunków pracy, ale także wołanie o wsparcie w trudnych czasach. Czy rząd zareaguje na te niepokojące sygnały? Jakie kroki podejmą pielęgniarki, aby zapewnić lepsze warunki dla siebie i swoich pacjentów? To pytania, które pozostają otwarte w obliczu rosnącego kryzysu w systemie ochrony zdrowia.