Finanse

Przewidywania inflacji na grudzień 2024: Czy czeka nas kolejny wzrost cen?

2025-01-02

Autor: Anna

Eksperci prognozują wzrost inflacji w Polsce w grudniu 2024 roku, przewidując przy tym, że dynamika wzrostu cen będzie szczególnie odczuwalna w sektorze żywności oraz usług. W porównaniu do listopada, gdzie inflacja wyniosła 4,7 proc. rocznie, analitycy przewidują, że wskaźnik CPI wzrośnie do około 5,0 proc.

Warto zauważyć, że inflacja w 2024 roku do połowy roku prezentowała się korzystnie. Styczeń przyniósł CPI na poziomie 3,7 proc., a w lutym spadła nawet do 2,8 proc. To jednak wydaje się być tylko chwilowym spowolnieniem, ponieważ w drugiej połowie roku zaczęły dominować wzrosty, a lipiec zakończył się już inflacją na poziomie 4,2 proc.

Eksperci Santander Banku wskazują, że grudniowy wzrost inflacji jest nieunikniony przez tak zwany efekt bazy. Ceny paliw, które spadły przed wyborami w październiku 2023, od listopada zaczęły ponownie rosnąć. Niepewność na Bliskim Wschodzie oraz problemy z dostawami również przekładają się na wzrost cen paliw.

Ceny żywności i usług odgrywają kluczową rolę w inflacyjnej układance. Ceny żywności wzrosły w listopadzie o 4,8 proc., a rosnące koszty podstawowych produktów, takich jak masło, czekolada i jajka, martwią konsumentów. Wzrost cen masła związany jest z mniejszym eksportem z Nowej Zelandii, a w przypadku jaj to wpływ ptasiej grypy i zmniejszonej produkcji.

Analitycy przewidują, że wskaźnik CPI może w grudniu osiągnąć 4,9 proc. w ujęciu rocznym. Finansowi eksperci zauważają, że benefity płynące z taniejących cen energii w przyszłych latach będą zniwelowane przez nadchodzące regulacje, takie jak wdrożenie opłaty mocowej, co może wpłynąć na wzrost kosztów energii elektrycznej o 7 proc. od lipca 2025 roku.

Na horyzoncie inflacyjnych przewidywań widać również nadchodzące zmiany w polityce monetarnej. Szczyt inflacji ma nastąpić w marcu 2025 roku, a według różnych prognoz osiągnie on od 5,4 do 5,8 proc. r/r. Ekonomiści z PKO BP przewidują, że do końca 2025 roku inflacja spadnie poniżej 3,5 proc., co może przynieść pewne oddechy ulgi dla konsumentów. Jednak w obecnej sytuacji, złożonej przez globalne zawirowania cenowe oraz regionalne napięcia, nie można być pewnym stabilizacji cen.