W zeszłym tygodniu doszło do kontrowersyjnego incydentu podczas szkolenia strzeleckiego, kiedy to mężczyzna w kamizelce z napisem "Sędzia PZSS" przypadkowo postrzelił uczestnika. Rzecznik Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego (PZSS), Włodzimierz Gałecki, wydał oświadczenie, w którym zaznaczył, że związek nie ma nic wspólnego z tym zdarzeniem. - To wydarzenie miało miejsce na imprezie, która nie była organizowana przez nasz związek - podkreślił Gałecki. - Gdyby jesteśmy odpowiedzialni za takie wydarzenie, musielibyśmy przeanalizować kwestie dotyczące organizacji i przestrzegania naszych regulaminów, które są wprowadzone dla zapewnienia bezpieczeństwa.

Gałecki dodał, że kamizelka noszona przez mężczyznę różni się diametralnie od tych używanych przez rzeczywistych sędziów PZSS. Zwrócił uwagę, że kamizelka z nagrania bardziej przypomina "kamizelkę odpustową" lub odblaskową, stosowaną bardziej w codziennej sytuacji, a nie na zawodach strzeleckich. Dzięki temu incydentowi pojawiły się pytania o bezpieczeństwo na forach strzeleckich oraz o środki, jakie powinny być podjęte, by uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.

W kontekście tego incydentu, niektórzy komentatorzy zwracają uwagę na potrzebę wprowadzenia ostrzeżeń i edukacji w zakresie rozróżniania odzieży związanej z PZSS, aby uniknąć wprowadzania w błąd innych uczestników szkoleń. "Bezpieczeństwo musi być na pierwszym miejscu, a edukacja o właściwym oznakowaniu dla strzelców i sędziów jest kluczowa" - zauważył jeden z doświadczonych strzelców. W miarę wzrostu popularności strzelectwa, PZSS stoi przed wyzwaniem związaną z zapewnieniem atrakcyjnych, ale przede wszystkim bezpiecznych i odpowiedzialnych praktyk treningowych.