Reakcja giełdy po wycofaniu z kredytu zero procent. Notowania deweloperów
2024-12-12
Autor: Magdalena
Reakcja giełdy po wycofaniu z kredytu zero procent.
Obecnie pewne jest, że popyt na rynku nieruchomości nie wzrośnie skokowo w wyniku zniesienia kredytu zero procent, co oznacza, że w najbliższych latach czeka nas powrót do normalności rynkowej. Wzrost popytu mogą zapewnić jedynie: przyrost naturalny, napływ imigrantów, wzrost realnych płac czy zmiany kulturowe wpływające na średnią liczbę osób w gospodarstwie domowym.
Reakcja akcji deweloperów
Jak zareagowały akcje deweloperów na te zaskakujące wieści? Wiele informacji dotarło do części rynku z opóźnieniem, co spowodowało, że dopiero po pół godzinie notowania zaczęły spadać, choć spadki były stosunkowo ostrożne. WIG-Nieruchomości obniżył się ledwie o 0,2 proc.
Największe straty zanotował Archicom, który spadł o 4,8 proc. To jeden z większych deweloperów, który w grudniu wprowadził do sprzedaży 136 mieszkań we Wrocławiu, a w trzecim kwartale br. sprzedał ich 589, co jest o połowę mniej niż lider rynku, Dom Development. Akcje lidera spadły tylko nieznacznie.
Reakcja rynku nie sugeruje paniki, a wręcz można ją opisać jako stosunkowo spokojną. Wzrost notowań zanotowały jedynie nieliczne firmy, takie jak Interbud Lublin, Murapol, Alta i PHN, choć ten ostatni nie zajmuje się nieruchomościami mieszkalnymi.
Przyczyny braku nerwowej reakcji giełdy
Skąd brak nerwowej reakcji giełdy? Rezygnacja z projektu "kredytu zero procent" wydawała się pewna już wcześniej, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę obserwowane problemy budżetu państwa. Nie ujęto bowiem kosztów związanych z tym projektem w budżecie państwa na rok 2025. Jak się okazało, ceny akcji już odzwierciedlały te informacje.
Planowany koszt programu wyniósłby 21,5 mld zł w ciągu dziesięciu lat, co dawałoby około 2,15 mld zł rocznie, podczas gdy sytuacja finansowa państwa jest trudna, z realnym deficytem finansów publicznych wynoszącym aż 331 mld zł, przy dochodach na poziomie 626 mld zł. To oznacza, że deficyt wynosiłby ponad 50 proc. dochodów państwowych. W obliczu takiego stanu rzeczy, inwestowanie w program, który prawdopodobnie doprowadziłby do wzrostu cen mieszkań, stało się mało realne.
Warto zwrócić uwagę, że sytuacja jest dynamiczna, a kolejne zmiany w polityce kredytowej mogą wywołać kolejne wahania na rynku nieruchomości. Obserwatorzy rynku już teraz zastanawiają się, jakie kroki podejmie rząd w najbliższej przyszłości, aby stymulować popyt na mieszkania oraz wspierać deweloperów po tym serii niepewności. Przyszłość rynku nieruchomości w Polsce z pewnością godna jest uwagi!