Rosja zmaga się z niespotykanym wzrostem cen masła, który według The Moscow Times osiągnął rekordowy poziom. "Jesienią 2024 roku Rosja stoi w obliczu największego kryzysu cenowego na rynku masła od 17 lat". Wartość masła w wrześniu wzrosła o 5,07%, a w październiku odnotowano szokujący wzrost o 6,58%.

Według danych Rosstatu, tak gwałtownego wzrostu cen nie widziano od października 2007 roku, kiedy masło podrożało o 12,7% w ciągu jednego miesiąca. Roczny wzrost cen obejmował wówczas 25,7%. W odpowiedzi na te niepokojące zmiany, pod koniec 2024 roku wprowadzono kontyngent na bezcłowy import masła wynoszący 25 tys. ton, który ma pomóc w stabilizacji rynku, a nowe przepisy obowiązują do 15 czerwca 2025 roku.

W obliczu kryzysu cenowego Rosja zwróciła się o pomoc do Argentyny i Urugwaju, które stały się kluczowymi dostawcami masła. Główne przyczyny kryzysu to wzrost cen importowanych tłuszczów, problemy z serwisowaniem zagranicznych maszyn, niedobór surowców oraz zwiększenie stopy procentowej przez Bank Centralny.

Na skutek kryzysu wiele dużych przedsiębiorstw mleczarskich, takich jak H&N oraz Milkom, wstrzymało część lub całość swojej produkcji. Zakłady przetwórstwa mleka, w tym Almietjewski, Kungurski i Siewornoje Moloko, także zgłosiły problemy z produkcją.

Jednakże kryzys dotyczy nie tylko masła. Okazuje się, że Argentyna i Urugwaj stały się także jednymi z największych zagranicznych dostawców ropy naftowej do Rosji. Argentyna znacząco zwiększyła eksport ropy, dostarczając w marcu 2025 roku 2 tysiące ton, w porównaniu do zaledwie 371 ton w tym samym okresie rok wcześniej. Urugwaj z kolei wyeksportował 1 tysiąc ton, co również stanowi wzrost w porównaniu do 525 ton w roku poprzednim. Do rynku rosyjskiego dołączył także Iran, który wprowadził 2 tysiące ton ropy naftowej, co oznacza istotny przełom w dostawach surowców.