Po latach milczenia, prawda o niezobowiązującym romansie Poli Raksy z wybitnym tancerzem Gerardem Wilkiem wychodzi na jaw. Informacje te ujawnione zostały przez Stefana Szlachtycza, reżysera i męża aktorki, dwa dziesięciolecia po śmierci Wilka. To niezwykle fascynujące, jak mało wiemy o życiu gwiazd sprzed lat, które potrafiły ukrywać swoje uczucia przed światem.

W latach 60. Pola Raksa i jej mąż, operator Andrzej Kostenko, stworzyli rodzinne gniazdo w Falenicy. Niestety, małżeństwo nie przetrwało próby czasu z powodu niewierności Kostenki. W tym trudnym okresie, Raksa szukała pocieszenia w ramionach tancerza. Jak ujawnia Krzysztof Tomasik w swojej biografii aktorki, tancerz Wilk był nie tylko utalentowany, ale i niezwykle atrakcyjny. Ich znajomość rozpoczęła się na planie filmu 'Przygoda z piosenką' w 1968 roku, gdzie Raksa grała piosenkarkę, a Wilk nadzorował choreografię.

Zofia Rudnicka, autorka biografii Wilka, podkreśla, że tancerz był zafascynowany Polą, zwracając uwagę na jej urodę i charyzmę. Choć Wilk preferował mężczyzn, ich relacja była silna i pełna emocjonalnego wsparcia. Tomasik w swojej książce podaje, że Wilk mógł flirtować z Raksą, ale nie wyklucza, że ich uczucie mogło nie być w pełni spełnione.

Ciekawostką jest, że Gerard Wilk był partnerem Marka Barbasiewicza, pioniera w publicznym coming out. Ich związek był tajemnicą, a Barbasiewicz również zafascynował się Polą, co rodziło osobiste napięcie. Spotkał ją podczas prób do spektaklu 'Ostatni liść' w 1967 roku, gdzie obaj aktorzy odegrali kochanków. To może tłumaczyć, dlaczego ich drogi się splatały.

Pola Raksa nigdy nie komentowała swojej relacji z Wilkiem, a biografie, takie jak te opracowane przez Rudnicką, nie zawierają wzmianki o ich znajomości, co tylko potwierdza, jak skomplikowane i złożone były te relacje w świecie show-biznesu.

Odkrycie tego romansu po tylu latach rzuca nowe światło na osobiste życie jednej z największych gwiazd polskiego kina, a także na relacje w świecie sztuki, które były pełne tajemnic i niewypowiedzianych emocji.