Rosja grozi atomowym apokalipsą: "To mógłby być koniec cywilizacji"
2024-11-23
Autor: Jan
Według rzecznika Kremla, Dmitrija Pieskowa, Rosja wysłała do Stanów Zjednoczonych "automatyczne powiadomienie za pośrednictwem Centrum Redukcji Ryzyka Jądrowego" na 30 minut przed planowanym wystrzeleniem rakiety balistycznej średniego zasięgu "Oriesznik" w kierunku Ukrainy. Informacje te potwierdził Biały Dom, który podkreślił znaczenie współpracy w zakresie bezpieczeństwa jądrowego.
Rzeczniczka Białego Domu, Karine Jean-Pierre, zaznaczyła, że USA były w stałym kontakcie z Ukrainą oraz kluczowymi sojusznikami, aby zapewnić odpowiednie informacje i działania.
Wcześniej Władimir Putin ogłosił udany test nowego pocisku "Oriesznik", który rozwija prędkość 10 machów, czyli około 3 km/s. Prezydent twierdzi, że obecnie „nie ma możliwości przeciwdziałania takiej broni”. Ministerstwo Obrony Rosji poinformowało, że celami ataku były zakłady zbrojeniowe w Dnieprze, odpowiedzialne za produkcję amunicji.
Eksperci wskazują, że Amerykanie mają dokładne systemy monitorowania, które informują ich o wystrzeleniu rakiet. Współpraca między USA a Rosją w zakresie zarządzania ryzykiem nuklearnym ma swoje korzenie w czasach zimnej wojny, a obecnie obie strony wymieniają się informacjami, by uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek.
Prof. Piotr Grochmalski podkreśla, że obecna sytuacja przypomina kryzys kubański z 1962 roku, kiedy świat znajdował się „o krok od wojny atomowej”. Właśnie wtedy zaczęto znaczenie wymiany informacji w ramach systemów redukcji ryzyka nuklearnego. Jak zaznacza, te mechanizmy są niezbędne w kontekście rosnącego napięcia między krajami posiadającymi broń jądrową.
Scenariusze teoretyczne przeprowadzane w przeszłości pokazują, że w przypadku konfliktu nuklearnego nie ma zwycięzców. "Można być pewnym, że nie ma wygranej wojny jądrowej, a jedynie całkowita zagłada" - mówi Grochmalski. Zauważa, że działania Iranu w kierunku zdobycia broni nuklearnej mogą wpływać na dynamikę międzynarodowego bezpieczeństwa. W przypadku wojny nuklearnej między Koreą Północną a USA, skutki mogłyby sięgnąć daleko poza sam region, obejmując również sąsiednie kraje.
Ekspert wskazuje, że ostrzeganie się nawzajem przez Rosję i Stany Zjednoczone jest mechanizmem mającym na celu zapobieżenie katastrofie. "W obliczu realnych zagrożeń, nawet sytuacje, które mogą zdawać się mało prawdopodobne, wymagają zaawansowanej komunikacji" - potwierdza. To pokazuje, jak ważne jest zrozumienie zagrożeń współczesnego świata, a także konieczność prowadzenia stałego dialogu na temat bezpieczeństwa, aby ochronić miliony istnień ludzkich.