Czad, który w przeszłości blisko współpracował z armiami krajów zachodnich, w ostatnich latach zacieśnia związki z Rosją. Agencja Reuters donosi, że ministerstwo spraw zagranicznych Czadu oświadczyło, iż "Czad uszanuje warunki rozwiązania umowy, w tym konieczne terminy, i będzie współpracował z władzami francuskimi, by zapewnić harmonijne przejście". Wspomniano również, że ta decyzja w żaden sposób nie wpływa na relacje z Francją, co może być szczególnie istotne w kontekście obecnej sytuacji geopolitycznej.

W czwartek Czadu wizytował minister spraw zagranicznych Francji, Jean-Noel Barrot, który przebywał w regionie przy granicy z Sudanem. Nie ma jednak informacji, aby Paryż został wcześniej poinformowany o decyzji władzy w Ndżamenie. Na terenie Czadu przebywa obecnie około tysiąca francuskich żołnierzy oraz samoloty bojowe, co podkreśla militarne zaangażowanie Francji w regionie, który staje się coraz bardziej napięty.

Rosja, wysuwając rękę w kierunku Czadu, pragnie włączyć ten kraj do swojej strefy wpływów na kontynencie afrykańskim. Połączenie Czadu z sąsiednimi państwami takim jak Sudan, Republika Środkowoafrykańska, Niger, Burkina Faso oraz Mali mogłoby stworzyć silną, rosyjską strefę dominacji w regionie Sahelu. Ten ruch wpisuje się w szerszy plan Moskwy, zmierzający do osłabienia zachodnich wpływów na kontynencie oraz zyskania dostępu do cennych zasobów naturalnych.

W miarę, jak czadyjska polityka zbliża się do Rosji, niektórzy eksperci podkreślają, że może to zmienić równowagę sił w regionie i wywołać nowe napięcia między zachodnimi mocarstwami a Moskwą.