Od 1 stycznia 2025 roku rząd zdecydował o wznowieniu poboru opłat za przejazd autostradą A1 dla pojazdów osobowych oraz motocykli klasy 1 i 1A. Ceny przejazdów pozostaną na poziomie sprzed wprowadzenia zwolnień w 2023 roku, co wzbudza ogromne kontrowersje.

Poseł PiS, Andrzej Adamczyk, na piątkowej konferencji prasowej, wyraził swoje oburzenie, stwierdzając, że działania rządu Donalda Tuska są "niezmiernie bulwersujące". Podkreślił, że likwidacja przedsięwzięć, które dotychczas dobrze służyły Polakom, jest skandalem.

Rząd PiS zdecydował się na wcześniejsze zniesienie opłat, kierując się chęcią poprawy bezpieczeństwa na drogach poprzez minimalizowanie ruchu na drogach alternatywnych. Adamczyk wyraził nadzieję na zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia komisji infrastruktury, mającego na celu omówienie tej decyzji oraz podjęcie działań w celu jej zmiany. - Niezależnie od sytuacji, zamierzamy nagłaśniać ten temat i domagać się cofnięcia tych złych decyzji - dodał.

Inny poseł PiS, Rafał Weber, wskazał na złamanie obietnic obecnego rządu, który zapewniał, że dotychczasowe ulgi nie zostaną odebrane. - Powrót do opłat na autostradzie A1 stał się faktem i jest niewątpliwie niekorzystny dla polskich kierowców - stwierdził Weber.

Warto zauważyć, że decyzja rządu o przywróceniu opłat w czasach, gdy Polacy zmagają się z wysoką inflacją i wzrastającymi kosztami życia, może spotkać się z oporem społecznym. Kierowcy z niepokojem przyglądają się sytuacji na rynku drogowym, mając nadzieję na powrót do bezpłatnego korzystania z autostrad. W wielu miejscowościach toczą się już dyskusje na temat mobilizacji mieszkańców w celu wyrażenia swojego sprzeciwu wobec decyzji rządu.

Obserwując rozwój sytuacji, warto być na bieżąco, ponieważ temat opłat za autostrady może stać się jednym z kluczowych w nadchodzących wyborach.