
Sabalenka triumfuje, ale co się wydarzyło później? Sceny w Miami, które zaskoczyły wszystkich!
2025-03-26
Autor: Katarzyna
Niedawno w ćwierćfinale Miami Open wszyscy byli skupieni na rywalizacji między Aryną Sabalenką a Qinwen Zheng. Ich relacje były tematem wielu spekulacji, zwłaszcza po wcześniejszych starciach, które zakończyły się kontrowersjami. Chinka, znana z trudności w przyjmowaniu porażek, miała ostatnio problemy z akceptowaniem przegranych na korcie, co zaowocowało napiętą atmosferą wśród innych zawodniczek.
W przeszłości po przegranym meczu w Wuhan, Zheng w bezosobowy sposób podała rękę Sabalence, nie patrząc jej w oczy. Sabalenka zareagowała na to ironicznym uśmiechem, co tylko podsyciło spekulacje na temat duchowej strony rywalizacji.
Mimo że nie wszyscy darzą Zheng sympatią, jej podejście do ostatniej porażki w Miami zaskoczyło wielu. Po meczu podeszła do siatki, serdecznie uśmiechając się, podała rękę Sabalence, a także pogratulowała jej zasłużonego zwycięstwa. To zupełnie nowe podejście, które zaskoczyło zarówno kibiców, jak i dziennikarzy.
Podczas wywiadu po meczu, Sabalenka zauważyła, że Zheng ma ogromny potencjał na przyszłość i zasługuje na wsparcie. Na pewno będą miały szansę ponownie zmierzyć się w najbliższym czasie, co sprawia, że ich rywalizacja nabiera nowego kontekstu.
Ciekawostką jest, że dzięki zwycięstwu nad Zheng, Sabalenka stała się czwartą tenisistką w historii, która w tym samym roku dotarła do półfinałów Australian Open, Indian Wells i Miami, będąc jednocześnie numerem jeden na świecie. Tego wyczynu dokonały wcześniej tylko takie legendy jak Steffi Graf, Martina Hingis i Serena Williams. W międzynarodowym sporcie ta osiągnięcie z pewnością przyniesie jej jeszcze większą popularność oraz szacunek wśród rywalek.