Aryna Sabalenka, z wysokim numerem 1 w rozstawieniu, zaskakuje nie tylko swoją formą, ale także niecodziennym sposobem na awans. Wzięła udział w prestiżowym turnieju WTA 500 w Stuttgarcie, ale tym razem nie musiała nawet stawać na korcie!

Białorusinka trafiła na ćwierćfinał bez rozgrywania jakiegokolwiek meczu, ponieważ jej przeciwniczka, Anastazja Potapowa, niespodziewanie wycofała się z rywalizacji. Rosjanka ogłosiła swoją decyzję na mediach społecznościowych, pisząc: "Z przykrością informuję, że nie mogę kontynuować występów tutaj w Stuttgarcie. Ostatnie dni były dla mnie bardzo trudne i niestety moja kontuzja się odnowiła."

Mimo że Potapowa osiągnęła już zwycięstwo w tegorocznym Porsche Tennis Grand Prix, trzysetowy pojedynek z Clarą Tauson wycisnął z niej maksimum sił.

"Zawsze uwielbiałam grać w Stuttgarcie i cieszyłam się z ostatniego zwycięstwa, ale zdrowie jest najważniejsze. Mówię do zobaczenia w 2026 roku!" dodała Potapowa, zamierzając być gotową na nadchodzący turniej w Madrycie.

Sabalenka, obecna liderka rankingu, jest uważana za jedną z najgroźniejszych przeciwniczek Igi Świątek. Polka dwukrotnie triumfowała na tych niemieckich kortach, a w obu finałach to właśnie Białorusinka stała na drodze do jej tytułu. W tym sezonie ich potencjalny pojedynek może mieć miejsce jedynie w finale.