W Sejmie odbyło się głosowanie dotyczące projektu ustawy złożonego przez Polskę 2050, który przewidywał wprowadzenie obowiązku okresowych badań lekarskich i psychologicznych dla osób posiadających pozwolenie na broń w celach łowieckich. Głosowanie zakończyło się wynikiem 225 głosów za odrzuceniem, 203 przeciw i 1 wstrzymującym się.

Minister klimatu, Paulina Hennig-Kloska, nie kryła rozczarowania postawą Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL), które zagłosowało przeciwko projektowi. W rozmowie z mediami zasugerowała, że konieczne jest lepsze przygotowanie i szersza dyskusja na temat regulacji dotyczących myśliwych. Podkreśliła, że według przepisów międzynarodowych i europejskich, państwa są zobowiązane do wprowadzenia badań okresowych dla osób korzystających z broni. Uważa, że aż 90% społeczeństwa zdaje sobie sprawę z potrzeby zmian w prawie łowieckim.

Przedstawiciele PSL z kolei krytykowali projekt, określając go jako "kuriozalny i nieprzemyślany", argumentując, że może on zagrażać równowadze ekologicznej oraz utrudniać działalność myśliwych, którzy dbają o ochronę przyrody.

To zdarzenie wywołało szereg emocji w społeczeństwie oraz wśród polityków, a także prowokowało intensywną dyskusję na temat bezpieczeństwa i odpowiedzialności posiadaczy broni. Eksperci zwracają uwagę, że wprowadzenie takich badań mogłoby znacznie zwiększyć bezpieczeństwo na terenach łowieckich, co ma kluczowe znaczenie, zwłaszcza po niedawnych wypadkach z udziałem broni palnej.

Czy PSL nadmiernie obawia się regulacji? A może to znak, że w polskim parlamencie brakuje silnej woli do wprowadzenia reform? Czekają nas dalsze debaty na ten kontrowersyjny temat.