Inter Mediolan zaskoczył wszystkich w sobotnim meczu Serie A, rozbijając Hellas Verona w spektakularny sposób. Mistrzowie Włoch w pierwszej połowie strzelili aż pięć goli w niespełna 25 minut, pokazując, że są w znakomitej formie.

Mecz odbył się na Stadio Marcantonio Bentegodi, gdzie Piotr Zieliński tym razem rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych. Polak miał okazję obserwować, jak jego koledzy z drużyny błyskawicznie demolują rywali.

Festiwal strzelecki rozpoczął się w 17. minucie, kiedy to Joaquin Correa wykończył świetną akcję drużyny. Po asyście Marcusa Thurama, Francuz szybko dołożył kolejnego gola, kapitalnie zaskakując bramkarza Verony.

Inter nie cechował się zwolnieniem tempa; w pierwszej połowie jeszcze dwukrotnie umieścili piłkę w siatce. Najpierw na listę strzelców wpisał się Stefan de Vrij, a zaraz potem Yann Bisseck, który po świetnym podaniu skorzystał z zamieszania w polu karnym.

Na przerwę „Nerazzurri” schodzili z niesamowitym prowadzeniem 5:0. W drugiej połowie, na boisku zadebiutował Zieliński, który zmienił Nicolo Barellę. Chociaż Polak dał z siebie wszystko, Hellas Verona nie była w stanie odpowiedzieć na ataki Interu.

Mistrzowie Włoch, chociaż dominowali w meczu, zdecydowali się nie forsować tempa, co pozwoliło im utrzymać wielką przewagę. To zwycięstwo nie tylko podkreśla siłę Interu, ale również ich aspiracje w tegorocznym sezonie Serie A. Czy to dopiero początek ich drogi do tytułu? Pozostaje nam tylko czekać na kolejne starcia!