Kraj

Skandal na moście w Zgorzelcu! Bąkiewicz ujawnia niepokojące szczegóły

2025-03-24

Autor: Michał

W sobotę na moście łączącym Zgorzelec i Görlitz miała miejsce demonstracja przeciwko nielegalnemu przerzutowi imigrantów z Niemiec do Polski. Niemcy uruchomili specjalny ośrodek przy granicy, co wywołało protesty obywateli. To nie pierwszy taki protest; wcześniejszy odbył się 8 marca w Słubicach. Wśród organizatorów znaleźli się prominentni politycy, tacy jak Robert Bąkiewicz, lider partii Niepodległość oraz członkowie Klubów Gazety Polskiej.

W trakcie protestu organizatorzy zwrócili uwagę na niepokojące incydenty, które wskazują na możliwe działania prowokacyjne ze strony służb. Bąkiewicz publicznie brojł o nieprzypadkowej obecności grupy ludzi z nazistowskimi symbolami, co mogło rzucić cień na całe zgromadzenie.

W rozmowie na antenie Radia Wnet Bąkiewicz zasugerował, że policja nie spełniła oczekiwań organizatorów, którzy wnioskowali o odcięcie dostępu do drogi i zabezpieczenie protestu. – To niezwykle dziwne, bo do tej pory uczestniczyłem w wielu zgromadzeniach, a czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Uważam, że jest to celowe działanie, mające na celu zdyskredytowanie patriotów i idei naszego protestu – skomentował polityk.

Bąkiewicz podkreślił, że istnieje prawdopodobieństwo, iż służby wiedziały o obecności zamaskowanych osób na demonstracji, które mogły stworzyć awanturę, a ich celem było przyciągnięcie uwagi mediów i podważenie autentyczności protestu. – Jestem przekonany, że ten incydent miał na celu uśmiercenie ruchu, który wciąż zyskuje na sile – dodał.

W trakcie protestu doszło do wymiany zdań z zamaskowanymi osobami, które nie reagowały na wezwania organizatorów do opuszczenia zgromadzenia. W konsekwencji, użyto gazu pieprzowego. Bąkiewicz zauważył, że te osoby starały się tylko zwrócić na siebie uwagę. – Nagle przybyły kamery i niemieccy fotoreporterzy, którzy zamiast relacjonować samą manifestację, skupiali się na tych osobach, co później zostało wykorzystane przez niemieckie media, które okrzyknęły uczestników demonstracji neonazistami – relacjonował.

Dodatkowo, Bąkiewicz wyraził zaniepokojenie zachowaniem służb, które zdaniem organizatorów mogły działać w sposób niezgodny z ich obowiązkami, a także rozważał kontrowersje związane z zachowaniem pewnego z zamaskowanych mężczyzn, który zgubił telefon podczas zamieszania. Sprawa ta wciąż budzi wiele pytań i może mieć poważne konsekwencje dla dalszych protestów w regionie. Zgrożenie społeczeństwa oraz niknące zaufanie do służb porządkowych mogą wpłynąć na kolejne wydarzenia w tym rejonie.