Skandal w rodzinie Martyniuków: Danuta zdradza szokujące sekrety o synu Danielu!
2024-12-02
Autor: Piotr
Początek grudnia w polskim show-biznesie przyniósł nie tylko zaskakujące, ale i dramatyczne wieści. Daniel Martyniuk, znany syn "króla disco polo" Zenona Martyniuka, ponownie znalazł się w ogniu krytyki po tym, jak w niedzielę wieczorem opublikował w internecie kontrowersyjne nagranie. Filmik zawierał fragmenty wulgarnych piosenek oraz obraźliwą wiadomość skierowaną do jego ojca. Daniel bez skrupułów wyraził swoje frustracje na Instagramie, zwracając się do ojca w sposób, który zszokował jego fanów i rodziców.
"Cześć tatusiu. Życzę ci więcej takich przyjaciół, którzy czerpią zyski z twojej popularności, a o mnie zapominasz. Pozdrawiam! I f*ck off!" - rzucił młody Martyniuk, pokazując, jak głęboko sięga jego niezadowolenie.
Reakcja rodziny była natychmiastowa. Jego matka, Danuta Martyniuk, która do tej pory stała murem za synem, podczas rozmowy z mediami nie kryła oburzenia. Zdradziła, że mimo wsparcia finansowego ze strony męża, Daniel ciągle sprawia problemy.
"To jest uzależniony, chory człowiek. Już mam tego dosyć - mówiła Danuta. - Wszystko zawsze mu wybaczano, ale teraz stawiamy mu ultimatum."
Według Danuty, syn próbował skontaktować się z nią podczas nocy, w której nagrywał swoje kontrowersyjne wideo. "Dzwonił, obrażał mnie. Życzył sobie Lamborghini pod domem. Zablokowałam go. To jest chore!" - podkreśliła, ujawniając, że Daniel obecnie potrzebuje pilnej terapii.
Co więcej, Danuta wyjawiła, że wielokrotnie próbowała pomóc synowi, organizując dla niego programy rehabilitacyjne. "Zainwestowałam pieniądze w jego leczenie, ale nigdy nie przyjechał – relacjonowała. - To po prostu zbyt długo trwa. Nie mogę na to patrzeć."
Problemy Daniela Martyniuka nie są jednak nowością. Matka wyznała, że w przeszłości już wielokrotnie ich rodzina doświadczała kryzysów związanych z jego zachowaniem.
"Nie raz dzwonił do nas w nocy, bo się bał wychodzić na ulicę, był pod wpływem narkotyków. Musimy to głośno powiedzieć – Daniel to narkoman i ćpun. Nie ma już miejsca na wybaczenia!" - podsumowała Danielowa matka w szczerej rozmowie.
Czy Daniel podejmie w końcu kroki ku poprawie? A może rodzina Martyniuków stawi czoła poważniejszym konsekwencjom, jeśli syn nie zrozumie powagi sytuacji? Pozostaje mieć nadzieję, że wkrótce weźmie odpowiedzialność za swoje życie i zdrowie.