21 kwietnia 2025 roku, w Wielkanocny Poniedziałek, świat wstrzymał oddech. Watykan ogłosił wiadomość, która wstrząsnęła milionami ludzi – zmarł papież Franciszek. Zaraz po 7:35 rano, biskup Rzymu powrócił do domu Ojca, a pełne emocji komunikaty z Watykanu przypomniały o jego wieloletniej służbie dla Kościoła oraz wartości Ewangelii.

Jednak wśród lawiny żalu i refleksji, głos Marianny Schreiber rozbrzmiał głośno, wstrząsając niektórymi internautami. Kontrowersyjna celebrytka skrytykowała pontyfikat Franciszka, twierdząc, że jego poglądy były zbyt lewicowe. "Oby przyszły papież nie kontynuował modernistycznych trendów!" - napisała na Facebooku, wywołując prawdziwą burzę w sieci.

Mimo krytyki, Schreiber zadeklarowała, że czuje żal z powodu śmierci papieża. W rozmowie z "Faktem" wyznała: "Jest mi bardzo przykro. To dotknęło mnie osobiście". Podkreśliła, że z jednej strony opłakuje utratę, ale z drugiej nie zrezygnuje ze swoich przekonań.

Ksiądz Janusz Koplewski postanowił zareagować na komentarze Marianny. Zaznaczył, że w polskiej kulturze zmarłych należy czcić i mówić o nich dobrze. "O zmarłych mówi się albo dobrze, albo w ogóle nie mówi. To jest zasada, i mądra zasada" - stwierdził.

Podkreślił także, że papieża nie wybiera się w zwykły sposób jak w wyborach prezydenckich, ale jest to decyzja Ducha Świętego, co powinno dawać do myślenia każdemu katolikowi.

Cała sytuacja wywołuje ogromne emocje i pokazuje, jak głęboko temat religii oraz osobistych przekonań może podzielić opinię publiczną. Jak zareaguje społeczeństwo na kontrowersyjne poglądy Schreiber? Czy ksiądz przywróci spokój w tej gorącej dyskusji? Jedno jest pewne – to wydarzenie na długo pozostanie w pamięci.