Sławomira Łozińska straciła syna przez błąd lekarzy. "Nie walczyłam o siebie"
2025-04-08
Autor: Jan
Sławomira Łozińska jest znaną aktorką, która gościła na ekranach od połowy lat 70-tych. Jej rola Bronki w serialu "Daleko od szosy" zyskała jej sympatię widzów, a kolejne występy, takie jak Joanna Racewicz w "W labiryncie" czy pielęgniarka Marysia w "Alternatywach 4", tylko umocniły jej pozycję w polskim show-biznesie. Mimo sukcesów, jej życie prywatne było dalekie od ideału. Po trudnych latach w małżeństwie z pianistą Januszem Olejniczakiem, prawdziwa tragedia przyszła w 2002 roku, gdy jej 24-letni syn zmarł na skutek błędu lekarzy.
W 2002 roku, Tomasz, najstarszy syn Sławomiry, trafił do szpitala z powodu skręconej kostki. Niestety, lekarze nie podali mu zastrzyków antyzakrzepowych, co doprowadziło do tragicznego w skutkach zatoru. Sławomira wspomina, jak szokująca była ta strata dla jej rodziny. "Nie walczyłam o siebie, przetrwanie jednego dnia było dla mnie ogromnym osiągnięciem" — mówi w jednym z wywiadów. Poradzenie sobie z żalem po stracie dziecka stało się dla niej ogromnym wyzwaniem.
Sławomira urodziła się 8 kwietnia 1953 roku w Warszawie i ukończyła warszawską Akademię Teatralną w 1975 roku. W ciągu swojej kariery zagrała w wielu popularnych produkcjach, takich jak "Dzień kolibra", "Cudzoziemka", oraz "Przedwiośnie". Jednak jej życie prywatne było pełne zawirowań. Po rozwodzie z Olejniczakiem nie wiodła życia, jakie by sobie wymarzyła.
Na długi czas wycofała się z publicznego życia, przeszła przez bolesne chwile, które wspomina jako traumatyczne. "Czułam się kompletnie zagubiona, otoczona przez potworną ilość leków i alkoholu" — wyznała. "To była niewyobrażalna sytuacja, w której myślałam, że nikt nie jest w stanie mnie zrozumieć." Najmłodszy syn, Paweł, również zmagał się z żalem po stracie brata, co tylko potęgowało rodzinne cierpienie. Sławomira przyznaje, że w tych trudnych czasach nie była w stanie poświęcić mu wystarczająco dużo uwagi.
Po latach, w wywiadach Sławomira mówi o leczeniu ran, które trwało długo i wymagało ogromnego wysiłku. "Pamiętam moment, w którym poczułam, że wstępuje we mnie jakaś zwierzęca siła. To było znakiem, że muszę trwać" — relacjonowała. Z czasem udało jej się ponownie zaangażować w życie zawodowe i obecnie możemy ją oglądać w serialu "Barwy szczęścia" oraz w filmie "Lokatorka".
Sławomira Łozińska jest dowodem na to, że mimo tragedii można odnaleźć siłę do życia niewyobrażalnej straty. Jej historia inspiruje wielu i pokazuje, jak ważna jest determinacja oraz wsparcie bliskich w trudnych chwilach.