Śmiertelny wypadek w Warszawie: Co wydarzyło się naprawdę?
2025-01-07
Autor: Ewa
Wstrząsająca tragedia miała miejsce w Warszawie w piątek około godziny 17:15, kiedy to 14-letni chłopiec został potrącony na przejściu dla pieszych w rejonie skrzyżowania ulic Ordona i Jana Kazimierza. Kierowca busa, 43-letni Andrzej K., uciekł z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy poszkodowanemu, który zmarł w szpitalu.
Prokuratoria Okręgowa w Warszawie podjęła decyzję o aresztowaniu kierowcy, obawiając się mataczenia i ukrywania się z jego strony. Andrzej K. miał już na swoim koncie karalność za przestępstwa związane z narkotykami oraz pomoc cudzoziemcom w nielegalnym przekraczaniu granicy, za co spędził trzy miesiące w areszcie. Po zatrzymaniu okazało się, że mężczyzna miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie.
Kierowca, pracujący dla podwykonawcy firmy kurierskiej UPS, po wypadku próbował ukryć swoje auto na obrzeżach stolicy, gdzie spożywał duże ilości alkoholu z rodziną. W rozmowie z prokuratorem przyznał się do winy w prowadzeniu pojazdu pomimo wcześniejszego zakazu, jednak twierdził, że w chwili zdarzenia był trzeźwy i nie zauważył, że ktokolwiek przechodził przez jezdnię.
Prokurator Skiba dodał, że ze wstępnych ustaleń wynika, że mógł to być jedynie przypadkowy kontakt lusterka z chłopcem, co niektórzy świadkowie mogliby podważyć. Zaskakujący jest również fakt, że kierowca przez jakiś czas nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji. Dopiero po zauważeniu licznych świateł policyjnych zorientował się, że mogło dojść do wypadku.
Rodzina zmarłego chłopca, który był obywatelem Ukrainy, jest wstrząśnięta i domaga się sprawiedliwości. W związku z tą tragedią wiele osób w mediach społecznościowych wyraża swoje współczucie oraz niewiarygodne oburzenie wobec tego, co się wydarzyło. Wygląda na to, że ten dramatyczny wypadek skłania do dyskusji na temat bezpieczeństwa na drogach oraz odpowiedzialności kierowców, szczególnie gdy mowa o jeździe pod wpływem alkoholu.
Czy będzie to kolejny przypadek, który zmusi władze do wprowadzenia surowszych kar dla nietrzeźwych kierowców? Czas pokaże.