Wiele emocji towarzyszy zbliżającemu się otwarciu katedry Notre-Dame po pięcioletniej odbudowie. Papież Franciszek nie pojawi się na tej uroczystości, co wzbudziło frustrację zarówno wśród wiernych, jak i w kancelarii prezydenta Francji.

Z informacji przekazanych przez francuskie media wynika, że Franciszek był zirytowany ciągłymi prośbami Emmanuela Macrona, natomiast prezydent Francji czuł się sfrustrowany odmową papieża. Podczas otwarcia katedry, które zaplanowane jest na 8 grudnia, Emmanuel Macron chce udowodnić, że szybka odbudowa świątyni to jego zasługa oraz nakreślić pozytywny bilans swoich rządów.

Warto przypomnieć, że katedra Notre-Dame utraciła wiele ze swoich niezapomnianych cech w wyniku pożaru, który miał miejsce w kwietniu 2019 roku. Pożar zniszczył dach oraz strzemię, a jego odbudowa zajęła pięć długich lat, co wzbudziło wiele dyskusji na temat ochrony dziedzictwa kulturowego.

Pomimo, że papież Franciszek nie będzie obecny na ceremonii otwarcia, planowane jest nabożeństwo, które odbędzie się 7 grudnia, a dzień później, w symboliczny sposób, odbudowaną katedrę przekaże Kościołowi prezydent Macron. Warto zaznaczyć, że papież przewidział wizytę na Korsyce w tydzień po otwarciu katedry.

Zgodnie z zapowiedziami, przez pierwszy tydzień po otwarciu katedra będzie dostępna dla zwiedzających do godziny 22:00, co ma na celu przyciągnięcie wielu wiernych oraz turystów pragnących ujrzeć odnowione wnętrze. Archidiecezja Paryża, na czele z arcybiskupem Laurentem Ulrichem, wyraziła ogromną radość z powodu możliwości ponownego przyjęcia wiernych w progi świątyni.

Na koniec warto zauważyć, że pomimo zakończenia głównych prac budowlanych, na odbudowę katedry wciąż zabezpieczono środki w wysokości 140 mln euro. Jednakże nie można wykluczyć cięć w tym budżecie, co rodzi obawy o przyszłość renowacji zabytku. Czy otwarcie Notre-Dame spełni oczekiwania wiernych i polityków? Czas pokaże!