Dwóch aktywistów zostało oskarżonych o działania, które spowodowały straty szacowane na ponad 300 tys. zł. Prokuratura wskazuje, że ich działania mogły być związane z protestami ekologicznymi, które miały miejsce w ostatnich miesiącach. Aktywiści są oskarżani o zniszczenie mienia publicznego oraz zakłócenie porządku.

Sprawa ta wywołała kontrowersje wśród zwolenników i przeciwników ruchu ekologicznego. Niektórzy bronią aktywistek, twierdząc, że ich działania miały na celu zwiększenie świadomości na temat katastrofy klimatycznej i mobilizację społeczeństwa do działania. Inni natomiast wskazują na konieczność utrzymania porządku i przestrzegania prawa.

Podczas gdy proces jest w toku, wiele organizacji pozarządowych zapowiedziało wsparcie dla aktywistek oraz plany zorganizowania demonstracji w ich obronie. Równocześnie w mediach społecznościowych toczy się żywa dyskusja na temat granic protestów oraz tego, co jest kabulowane w walce o ochronę środowiska.

Czy aktywistki przekroczą granice, które powinny być respektowane, czy ich działania mają na celu wprowadzenie realnych zmian? Z pewnością ta sprawa nie zostanie zignorowana przez opinię publiczną, a jej rozwój będzie śledzony w kraju oraz za granicą.