Agencja AFP informuje, że w wyniku ataku armii sudańskiej na targowisko w prowincji Darfur Północny zginęło setki cywilów, a wśród rannych są dziesiątki osób w poważnym stanie.

Atak na targu w Omdurman

Na początku lutego miały miejsce tragiczne wydarzenia podczas ostrzału artyleryjskiego targu w Omdurman, blisko stolicy Sudanu, Chartumu, gdzie zginęło kilkadziesiąt osób, a ponad 150 zostało rannych. Atak ten przypisano Siłom Szybkiego Reagowania (RSF), które są jedną z walczących stron w trwającej wojnie domowej w Sudanie.

Zaledwie dzień przed masakrą przywódca RSF, Mohamed Hamdane Daglo, ogłosił, że zmierza wykurzyć armię z Chartumu, co wskazuje na narastające napięcia między tymi dwoma frakcjami. W ostatnich miesiącach armia rozpoczęła zmasowaną ofensywę, zdobywając kluczowe pozycje, w tym sztab generalny, a RSF straciło kontrolę nad częścią stolicy.

Wojna domowa w Sudanie

Konflikt między wojskiem a RSF trwa od połowy kwietnia 2023 roku. Wywołany został przez spór wewnętrzny w sojuszu, który dwa lata wcześniej obalił rząd popierany przez Zachód. Kluczowymi postaciami w tym krwawym konflikcie są generał Abdel Fattah al-Burhan, lider kraju po przewrocie w 2021 roku, oraz Mohamed Hamdan Dagalo, który przez długi czas był jedną z najważniejszych postaci sudańskiej armii.

Według raportów ONZ i lokalnych władz, wojna pochłonęła już życie ponad 20 tys. osób, a 14 mln ludzi uciekło ze swoich domów. Eksperci z amerykańskich uczelni szacują, że śmierć mogło ponieść nawet około 130 tys. ludzi. To przerażająca liczba, która stawia Sudanie w centrum międzynarodowej uwagi.

W obliczu tej tragicznej sytuacji, społeczność międzynarodowa wzywa do natychmiastowej deeskalacji konfliktu i podjęcia działań na rzecz ochrony cywilów w Sudanie. Czy świat zareaguje wystarczająco szybko, aby uratować niewinnych ludzi przed dalszymi krzywdami?