Świąteczne przyjęcie dla personelu Pałacu Buckingham zamieniło się w chaos - donosi "The Sun". Do incydentu doszło 10 grudnia, gdy pracownicy króla Karola III uczestniczyli w wydarzeniu, które odbyło się w pałacu. W godzinach od 16 do 20 cieszyli się drinkami, a potem około 50 osób przeniosło się do popularnego baru All One przy Victoria Street.

Zaczęło się niewinnie, ale szybko przerodziło w coś nieprzewidywalnego. Młoda pokojówka, jak doniosły media, wybuchła w momencie gdy grupa przekroczyła próg lokalu. "To była szalona noc!" - mówił jeden z pracowników baru. "Nie widziałem, żeby ktoś kiedykolwiek tak szalał podczas wieczornego wyjścia – krzyczała, rozbijała szklaki i tworzyła zamieszanie".

O godzinie 21:21 policja otrzymała zgłoszenie o nieprzyjemnym incydencie w barze. Funkcjonariusze szybko przybyli na miejsce, gdzie aresztowali 24-letnią kobietę pod zarzutami napaści, zniszczenia mienia oraz zakłócania porządku publicznego. Została zatrzymana do następnego wieczoru, a po otrzymaniu mandatu karnego zwolniona.

Mówiąc o sytuacji, rzecznik Pałacu Buckingham wyraził zaniepokojenie i zapowiedział dokładne zbadanie sprawy. "Chociaż to było nieformalne spotkanie, nie możemy tolerować takiego zachowania. Przeprowadzimy solidny proces dyscyplinarny i podejmiemy odpowiednie działania".

Imprezy teoretycznie mają być czasem radości i relaksu, ale w tym przypadku przerodziły się w coś zupełnie innego. Wszyscy z niecierpliwością czekają na to, jakie wnioski wyciągnie pałac z tego szokującego incydentu.