
Szokująca emerytura! 60-latka zamarła po otwarciu listu z ZUS!
2025-03-18
Autor: Piotr
Dorota, 60-letnia kobieta, po latach pracy na etacie oraz prowadzenia własnej działalności gospodarczej, była w szoku, gdy dowiedziała się, że jej emerytura wyniesie jedynie 1800 zł miesięcznie. Ostatecznie postanowiła, że nie zamierza spocząć na laurach i planuje dalej pracować, pomimo swojego wieku. Przyznaje, że wraz z mężem w przeszłości płacili minimalne składki na ZUS, co teraz, niestety, skutkuje niskim świadczeniem. "Mój mąż często mówił, że się opłaca, ale teraz widzę, że było to błędne podejście – opowiada Dorota w rozmowie z Onetem.
Niemal identyczne problemy trapią innych Polaków, którzy przez lata zatrudniani byli na czarno lub dostawali minimalne wynagrodzenie. 70-letnia Stanisława, która całe życie przepracowała bez umowy, wstydzi się swojej emerytury i nie chce jej ujawniać. – Czułam się zmuszona do wałkowania różnych umów, nikt nie myślał o tym w kontekście przyszłości – mówi.
Z kolei 67-letni Jacek, pobierający nieco ponad 3000 zł miesięcznie, ma również poważne zmartwienia finansowe. Przeciętna kwota, jaką wydaje na czynsz i inne stałe opłaty, sprawia, że ledwie wiąże koniec z końcem. "Pomimo swojego wieku, wciąż szukam pracy, ale oferty często są nieodpowiednie, wymagają nocnych zmian lub pracy w weekendy, a na to już niestety nie mam siły" – dzieli się swoją sytuacją.
Wzrost kosztów życia powoduje, że coraz więcej seniorów zmuszonych jest do podejmowania zatrudnienia. Niestety, nie każdy ma możliwość dorobienia do skromnej emerytury, co często skutkuje koniecznością rezygnacji z podstawowych potrzeb.
Ubóstwo emerytalne dotyka miliony Polaków
Patryk Słowik, dziennikarz wp.pl, wskazuje na raport odwzorowujący sytuację finansową Polaków zbierającej się w oko, w którym wskazano, że większość osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą płaci minimalne składki emerytalne. Taka polityka fiskalna może prowadzić do powszechnego ubóstwa emerytalnego, zwłaszcza wśród kobiet. W obliczu tej problematyki państwo będzie zobowiązane do dopłacania do minimalnych świadczeń.
Sebastian Gajewski, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej z Nowej Lewicy, podkreśla, że te zagrożenia są znane i były analizowane w licznych publikacjach, a także w kształceniu akademickim. Kluczowe, według niego, jest, aby wysokość przyszłego świadczenia emerytalnego opierała się na realnej wartości odprowadzonych składek.
Wiceminister stanowczo sprzeciwia się praktykom, w których pracodawcy zmuszają pracowników do porzucania etatów na rzecz jednoosobowej działalności gospodarczej (JDG), co jest często niezgodne z warunkami klasycznego zatrudnienia.