Sport

Szokująca porażka Realu Madryt na Santiago Bernabeu. Valencia triumfuje po dramatycznym golu w doliczonym czasie gry!

2025-04-05

Autor: Agnieszka

Real Madryt niespodziewanie przegrał przed własną publicznością z Valencią, która zdobyła decydującą bramkę w doliczonym czasie gry. To dopiero druga porażka „Królewskich” na Santiago Bernabeu w bieżącym sezonie, a sytuacja podopiecznych Carlo Ancelottiego w LaLiga może się jeszcze bardziej skomplikować, jeśli wieczorem Barcelona pokona Real Betis.

W ekipie Madrytu, która w tygodniu awansowała do finału Pucharu Króla, odczuwalne były skutki groźnej batalii z Real Sociedad, w której potrzebowali dogrywki, aby przejść dalej. Zmęczenie zawodników mogło mieć kluczowe znaczenie w starciu z Valencią, która do tej pory nie zdobyła ani jednego punktu na wyjazdach w tym sezonie. Wydawało się, że pomimo zmęczenia, Real zdoła zdobyć trzy punkty w tym meczu.

Marnowany rzut karny Viniciusa i zaskakujące prowadzenie Valencii

Początek spotkania upłynął bez wielkich emocji, aż do 10. minuty, kiedy sędzia podyktował rzut karny po faulu na Kylianie Mbappe. Vinicius podszedł do jedenastki, ale jego strzał był niezwykle nieudany, a bramkarz Valencia, Mamardashvili, obronił uderzenie.

Niedługo później Valencia niespodziewanie objęła prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka trafiła do Mouctara Diakhaby, który w 15. minucie załatwił sprawę w polu karnym Realu, otwierając wynik na 1:0 dla gości.

W 21. minucie Diakhaby przynajmniej na chwilę zaskoczył fanów Realu, trafiając do własnej bramki, ale sędziowie odgwizdali spalony przy podaniu do Mbappe. Real próbował odpowiedzieć, ale szanse marnowali Mbappe i Vinicius, a w pierwszej połowie nie zdołali trafić do siatki.

Szybkie wyrównanie Realu, jednak Valencia zadaje decydujący cios

Druga połowa rozpoczęła się od ostrego faulu, po którym Umar Sadiq został ukarany żółtą kartką. W 50. minucie Real doprowadził do wyrównania dzięki bramce Viniciusa Juniora po dośrodkowaniu Jude’a Bellinghama. Zwyżkująca forma “Królewskich” w drugiej części spotkania dawała nadzieję na komplet punktów.

Ancelotti postanowił wzmocnić atak, jednak Valencia zdołała zaskoczyć defensywę Realu w 65. minucie, a doskonała interwencja Frana Gonzaleza uratowała sytuację. Real jednak nie zwalniał tempa, ale fenomenalne interwencje bramkarza gości zatrzymywały wszelkie ataki.

W dramatycznym finale meczu, w doliczonym czasie gry, Valencia zadała zabójczy cios. Kontra gości, podczas której Rafa Mir dograł piłkę do Hugo Duro, zakończyła się golem, który uciszył całe Santiago Bernabeu.

Valencia zaliczyła swoje pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie LaLiga, podczas gdy Real przegrał drugi mecz przed własną publicznością, wcześniej ustępując Barcelonie w październikowym klasyku. W chwili obecnej „Królewscy” mają trzy punkty straty do Barcy, która wciąż ma możliwość zwiększenia przewagi w swoim następnym meczu. Co to oznacza dla zaciętej rywalizacji o tytuł mistrza LaLiga? To pytanie, na które fani w całej Hiszpanii niecierpliwie czekają na odpowiedź!