W poniedziałek rzecznik Najwyższej Izby Kontroli, Marcin Marjański, ujawnił, że złożono zawiadomienie dotyczące Kamila Bortniczuka, byłego ministra sportu. Kontrola przeprowadzona przez NIK wykazała poważne nieprawidłowości w przyznaniu Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej (PZPN) kwoty przekraczającej 186 milionów złotych na budowę Narodowego Centrum Szkolenia, Badań i Treningu Piłki Nożnej w Otwocku, położonym na Mazowszu.

Zawiadomienie ma związek z decyzją, która miała być zatwierdzona przez Bortniczuka mimo braku odpowiednich kryteriów wniosku złożonego przez PZPN. Organizacja ta nie była właścicielem terenu, na którym miała powstać inwestycja, co było istotnym naruszeniem zasad.

Zdaniem NIK, Bortniczuk przekroczył swoje uprawnienia, co wywołało szeroki oddźwięk w mediach i polityce. Były minister w odpowiedzi zapewniał, że wszystkie jego decyzje były zgodne z obowiązującymi przepisami i procedurami. "Jestem przekonany, że decyzje te były w pełni legalne i uzasadnione" - mówił Bortniczuk w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".

Niepokojące informacje ukazały się także w kontekście wcześniejszych działań Ministerstwa Sportu i Turystyki, które w styczniu unieważniło decyzję Bortniczuka o zapisaniu wniosku PZPN na listę podmiotów dofinansowanych. Całość inwestycji szacowano na ponad 400 milionów złotych, z czego około 305 milionów miało pochodzić z dotacji.

Kamil Bortniczuk, który w przeszłości starał się bez powodzenia o stanowisko burmistrza Głuchołaz, objął mandat posła w 2018 roku, a jego kariera polityczna była pełna kontrowersji i zmian. Po wykluczeniu z partii Porozumienie, dołączył do Partii Republikańskiej, a następnie w 2021 roku został ministrem sportu. W 2023 roku ubiegał się o reelekcję jako lider listy PiS w okręgu płockim, jednak jego przyszłość polityczna może stanąć pod znakiem zapytania w związku z aktualnymi oskarżeniami.

Czy ex-minister sportu zdobędzie się na walkę o swoje dobre imię, czy kłopoty go przerastają? Odkryj, co może stać się z polityczną karierą Bortniczuka w najbliższych miesiącach!