Nasza redakcja otrzymała niepokojące sygnały od pracowników Kompanii Piwowarskiej z Poznania. Wśród zatrudnionych krąży opinia, że firma oferuje zaledwie 4,5% podwyżki, co jest niewystarczające, a w rzeczywistości wynosi jedynie 2% dla każdego pracownika, a reszta zależy od widzimisię menedżera. Dodatkowo, pracownicy zamykanego magazynu w Swarzędzu, który ma zakończyć działalność w 2026 roku, obawiają się o swoje odprawy, gdyż zarząd miałby grozić ich odebraniem.

W odpowiedzi na te obawy przedstawiciele Kompanii Piwowarskiej zaprzeczają tym oskarżeniom. Borys Gryniewicz z firmy wyjaśnia, że coroczne decyzje dotyczące podwyżek są wynikiem dialogu z czterema organizacjami związkowymi, a obecnie trwają negocjacje dotyczące wysokości wynagrodzeń na 2025 rok. - Pracownicy oczekują informacji, a my chcemy zakończyć te rozmowy do końca roku. Na razie nie możemy mówić o ostatecznych ustaleniach, ponieważ dyskusje nadal trwają - podkreśla Gryniewicz.

Podkreśla również, że nowa propozycja kierownictwa zakłada podział procesu podwyżkowego na część gwarantowaną i część zależną od wyników pracy. Dodatkowo pracownicy byli już informowani o zamiarze zamknięcia magazynu w Swarzędzu w marcu 2023 roku, co ma związek z inwestycją w nowoczesny, zautomatyzowany magazyn w Poznaniu. Zatrudnieni w zamykanym obiekcie mają mieć pierwszeństwo w rekrutacji na nowe stanowiska, a osoby, które stracą pracę, mają otrzymać odprawy zgodnie z obowiązującą polityką firmy.

Jednakże sytuacja w firmie budzi silne emocje, a niektórzy pracownicy są zaniepokojeni brakiem pewności i transparentności w procesie negocjacyjnym. Czy sytuacja w Kompanii Piwowarskiej wymaga interwencji związków zawodowych? Czy groźby odebrania odpraw są realne, czy jedynie zastraszającym manewrem zarządu? O tym mówi się na korytarzach firmy, a pracownicy obawiają się, że ich prawa mogą być naruszane.