Mychajło Mudryk, ukraiński skrzydłowy Chelsea FC, znalazł się na czołówkach gazet po tym, jak klub ogłosił, że zawodnik uzyskał pozytywny wynik testu antydopingowego. Angielski Związek Piłki Nożnej skontaktował się z Chelsea po rutynowym badaniu moczu, które ujawniło nieprawidłowości. W efekcie, Mudryk został tymczasowo zawieszony, pozostawiając fanów w szoku i z niepokojem o przyszłość swojego ulubieńca.

Mudryk nie pozostał obojętny na te zarzuty. W swoim oświadczeniu na Instagramie stanowczo zaprzeczył, jakoby świadomie stosował jakiekolwiek zakazane substancje: "To był dla mnie całkowity szok, ponieważ nigdy świadomie nie stosowałem żadnych zakazanych substancji. Nie złamałem żadnych zasad. Ściśle współpracuję z moim zespołem, żeby zbadać, jak mogło do tego dojść. Wiem, że nie zrobiłem nic złego i mam nadzieję, że wkrótce wrócę na boisko".

23-letni pomocnik, który dołączył do Chelsea w styczniu 2023 roku po transferze z Szachtara Donieck, nie wystąpił w żadnym meczu od 28 listopada, kiedy to grał przeciwko Heidenheim w Lidze Konferencji. Enzo Maresca, trener zespołu, wcześniej tłumaczył jego nieobecność problemami zdrowotnymi, co teraz nabiera innego znaczenia w obliczu tej sytuacji.

Media również spekulują, że ten incydent mógł wpłynąć na pozycję Mudryka w zespole oraz na jego przyszłość w Premier League. W miarę rozwoju wydarzeń, kibice zadają sobie pytania: czy to koniec kariery Mudryka w Chelsea? Jakie będą konsekwencje tego skandalu dla klubu oraz innych zawodników? Czas odpowiedzieć na te pytania, a na razie pozostaje nam jedynie śledzić dalszy rozwój tej bulwersującej sytuacji.