Na lotnisku Chopina w Warszawie doszło do niebezpiecznej sytuacji, gdy w sortowni eksplodował bagaż. Jak się okazało, w środku znajdowały się materiały biologiczne, które były zabezpieczone suchym lodem, co przyczyniło się do niebezpiecznego rozszczelnienia pojemnika i wybuchu – potwierdził strażak na miejscu zdarzenia.

Na szczęście, nikt nie ucierpiał. Do eksplozji doszło w strefie sortowania bagażu, więc pasażerowie w terminalu byli całkowicie bezpieczni. Nie było konieczności ewakuacji, a przewożone próbki pozostały nienaruszone. Zniszczeniu uległ jedynie pojemnik służący do transportu materiałów.

Anna Dermont, rzeczniczka Lotniska Chopina, wyjaśniła, że wybuch miał miejsce w bagażu pasażera podróżującego do Wiednia. - W wyniku rozszczelnienia hermetycznie zamkniętego pojemnika doszło do uszkodzenia walizki oraz elementów zapięcia – dodała rzeczniczka. Przez chwilę musiano wstrzymać odprawy pasażerskie, jednak sytuacja szybko wróciła do normy.

- Naszym priorytetem jest bezpieczeństwo pasażerów i pracowników lotniska. Apelujemy do podróżnych o szczegółowe zapoznawanie się z zasadami przewozu towarów w bagażu rejestrowanym – podkreśliła Dermont.

W kontekście tego incydentu warto także zauważyć, że w ostatnich latach na polskich lotniskach dochodziło do wielu podobnych zdarzeń, co budzi obawy o bezpieczeństwo podróżnych. Władze portów lotniczych deklarują jednak, że podejmują wszelkie kroki, aby zapobiec takim sytuacjom w przyszłości.