W ostatnich latach w Szwecji zauważalny jest trend, w ramach którego młode kobiety nazywane "soft girls" decydują się na rezygnację z pracy zawodowej na rzecz życia domowego i osobistego rozwoju. Katarzyna Tubylewicz, Polka mieszkająca w Szwecji i ekspertka w zakresie kultury, podkreśla, że tego typu zjawisko nie stanowi zagrożenia dla feminizmu.

„Ruch soft girls jest odpowiedzią na różne niedoskonałości szwedzkiego modelu równouprawnienia. Można zauważyć, że w Szwecji wiele kobiet odczuwa zbyt duże presje związane z karierą, a rezygnacja z pracy wcale nie oznacza powrotu do tradycyjnych ról, lecz może być tymczasowym wyborem” – mówi Tubylewicz.

Przykład Vilmy, młodej kobiety, która zrezygnowała z kariery, aby skupić się na życiu domowym, podkreśla nową definicję szczęścia. „Moje życie stało się spokojniejsze. Nie odczuwam stresu, mam czas na rozwój osobisty oraz na spędzanie chwil z bliskimi” – opowiada Vilma w wywiadzie dla BBC. Równocześnie jej partner pracuje zdalnie, co pozwala im na podróżowanie oraz cieszenie się wspólnymi chwilami, na przykład spędzając zimę na Cyprze.

Pomimo że wiele osób obawia się, że taki trend może prowadzić do uzależnienia finansowego kobiet od mężczyzn, Tubylewicz zwraca uwagę na różnorodność podejścia młodych ludzi. „Warto pamiętać, że mówimy o młodych dziewczynach, które mogą w przyszłości zmieniać swoje aspiracje. Zjawisko to często koncentruje się na ich chęciach, a niekoniecznie na konkretnych decyzjach życiowych” – dodaje.

Warto zaznaczyć, że wg badań przeprowadzonych przez Ungdomsbarometern, co piąta dziewczyna w wieku 14-19 lat identyfikuje się z tym ruchem. Kobiety w Szwecji tradycyjnie mają wysoki wskaźnik zatrudnienia, a system podatkowy sprzyja ich aktywności w życiu zawodowym. „Szwecja ma jeden z najwyższych wskaźników zatrudnienia kobiet w Europie, a sytuacja wciąż się poprawia” – zauważa Tubylewicz, czytając dane Eurostatu.

Dobrze znane są także inne przykłady kobiet, które decydują się na styl życia z dala od ambitnych ścieżek kariery. W społeczeństwie szwedzkim dominuje podejście do równouprawnienia, które wspiera wspólne dzielenie się obowiązkami domowymi oraz bliskość w relacjach ulicznych.

Jednakże, jak zauważa Tubylewicz, mimo zapewnień o równouprawnieniu, istnieją nieścisłości. Badania pokazują, że kobiety wciąż wykonują większą część obowiązków domowych, co za tym idzie, mogą mieć mniejsze wynagrodzenie.

Na koniec Tubylewicz zwraca uwagę, że trend soft girls nie jest zapowiedzią powrotu do przeszłości, a raczej próbą odnalezienia kalifornijskiej niezależności w nowym wymiarze. „Uważam, że ten ruch jest bardzo interesującym zjawiskiem, które warto obserwować, ale nie demonizować” – podsumowuje.