Sport

To on uratował Radosława Piesiewicza. "Panie Nitras, powiem panu tak"

2025-03-18

Autor: Agnieszka

Województwo lubelskie w ostatnich miesiącach dofinansowało Polski Komitet Olimpijski kwotą 4 mln złotych. Rocznie lubelskie wydatki na sport wynoszą około 30 mln zł, więc ta dotacja ma ogromne znaczenie dla lokalnego sportu.

Jarosław Stawiarski, marszałek województwa lubelskiego, wyjaśnił, że decyzja o wsparciu PKOl była spowodowana zagrożeniem, że polscy sportowcy mogliby nie wziąć udziału w młodzieżowych igrzyskach olimpijskich. Podkreślił, że wszyscy samorządowcy powinni działać na rzecz sportu.

Niestety, władze województwa skrytykowały Sławomira Nitrasa za to, że polityzuje on temat wsparcia dla sportu w Polsce. Wicemarszałek Piotr Breś nawet zawezwał premiera Donalda Tuska do rozważenia dymisji Nitrasa z pozycji ministra sportu.

Po igrzyskach w Paryżu PKOl doświadczył poważnych trudności finansowych, a prezes Radosław Piesiewicz obwinia Nitrasa za brak wsparcia ze strony administracji rządowej. Prokuratura również zainteresowała się działaniami Piesiewicza, badając potencjalne malwersacje finansowe na kwotę przekraczającą 9 mln zł.

Mimo kontrowersji lubelskie władze postanowiły wspierać PKOl. Ciekawostką jest to, że Jarosław Stawiarski, jako były poseł PiS, od lat współpracuje z Piesiewiczem. W zeszłym tygodniu Stawiarski zorganizował konferencję prasową, na której jaśniej wyraził swoją postawę wobec Nitrasa, twierdząc, że priorytetem powinno być dobro polskich sportowców, a nie polityczne rozgrywki.

W odpowiedzi na kontrowersyjne wypowiedzi Nitrasa, Stawiarski w wyraźny sposób obronił decyzję o przekazaniu funduszy, mówiąc: "Panie Nitras, kiedy mam do wyboru między pomocą kolegom a wsparciem polskich sportowców, zawsze wybiorę sportowców."

Stawiarski postulował także, by wsparcie dla PKOl trafiało do lokalnych klubów sportowych, a nie było decentralizowane przez rząd. Dodał, że opowiada się za apolitycznym sportem, stwierdzając, że to „są pieniądze z budżetu, które powinny być przeznaczone na rozwój najbardziej potrzebujących”.

W ostatnim czasie polemika między politykami wciąż narasta. Wicemarszałek Marek Wojciechowski wypowiedział się, mówiąc, że „nie ma dla pana Nitrasa miejsca w zarządzaniu sportem”, a jego decyzje są niezgodne z interesami zawodników. Piotr Breś zaś zaapelował publicznie, by Nitras zrezygnował z pełnionej funkcji, twierdząc, że jego niekompetencja szkodzi polskiemu sportowi.

Cała sytuacja zyskuje na dramatyzmie, a kolejne skandale rozgrzewają w mediach publicznych atmosferę konfliktu. Ustalenia prokuratury mogą jeszcze zaognić sytuację. Jak podkreślają eksperci, to wszystko może wpłynąć nie tylko na losy poszczególnych osób, ale także na przyszłość polskiego sportu w kontekście międzynarodowym.