W okolicach Nieporętu w województwie mazowieckim miała miejsce straszna tragedia. Na drodze wojewódzkiej numer 631, doszło do tragicznego wypadku, w którym uczestniczyła wojskowa ciężarówka. W pojeździe podróżowało ponad 20 żołnierzy, a część z nich trafiła do szpitala.

W zdarzeniu brał również udział samochód osobowy, który czołowo zderzył się z wojskowym pojazdem. Niestety, w tym drugim aucie zakleszczony został 31-letni mężczyzna, którego życia nie udało się uratować.

Wypadek miał miejsce około godziny 7 rano. Na miejscu zdarzenia interweniowała straż pożarna oraz służby medyczne.

Mł. kpt. Jan Sobków z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Wołominie relacjonował: "Zderzyły się dwa samochody osobowe, bus oraz ciężarówka wojskowa. 25 żołnierzy podróżowało tym pojazdem. Niestety, jedna osoba była zakleszczona w osobówce, nieprzytomna. Po jej wydobyciu trwała reanimacja, ale zmarł na miejscu zamiast otrzymać pomoc medyczną."

Dziennikarz Artur Węgrzynowicz z tvnwarszawa.pl ustalił, że ofiarą był 31-letni kierowca, którego samochód zderzył się z ciężarówką. Żołnierze, podróżujący ciężarówką, to żołnierze 2 Mazowieckiego Pułku Saperów z Kazunia. Jak informuje kpt. Dominik Płaza, rzecznik pułku, do wypadku doszło podczas wyprzedzania przez kierowcę Volkswagena Caddy, który wjechał na przeciwny pas ruchu.

W wyniku tej tragedii, jeden z żołnierzy doznał obrażeń i potrzebował pomocy, podczas gdy pozostali będą poddani badaniom lekarskim. Żołnierze jechali na strzelanie, a ich misja zakończyła się w szokujący sposób.

To tragiczne zdarzenie zwraca uwagę na bezpieczeństwo na drogach oraz ryzyko związane z niebezpiecznymi manewrami wyprzedzania. Jak często słyszymy o tragicznych wypadkach na polskich drogach? To znak, że konieczna jest większa ostrożność, zwłaszcza w rejonach o dużym natężeniu ruchu.

Pozostaje zadać sobie pytanie: co można zrobić, aby zapobiec takim tragediom w przyszłości? Tylko wspólna odpowiedzialność kierowców oraz edukacja mogą przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach.