Wstrząsające wydarzenia miały miejsce w poniedziałek po południu na lotnisku Katowice-Pyrzowice, gdzie na terenie portu lotniczego znaleziono ciężko ranną 27-letnią funkcjonariuszkę Straży Granicznej, która doznała rany postrzałowej. Jej przełożony odkrył ją w jednym z pomieszczeń służbowych.

Wstępne śledztwo wykluczyło udział osób trzecich w tym tragicznym zdarzeniu. Rzecznik prasowy Śląskiego Oddziału Straży Granicznej, por. Szymon Moździcki, potwierdził, że na miejscu nie doszło do strzelaniny. Mimo natychmiastowego wezwania Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i podjętej reanimacji, kobieta zmarła na miejscu o godz. 13:40.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że funkcjonariuszka prawdopodobnie postrzeliła się z własnej broni służbowej. Prokuratura Rejonowa w Tarnowskich Górach prowadzi już sprawę, a wstępne ustalenia wskazują, że 27-latka pobrała broń i postrzeliła się w głowę w ogólnodostępnym pomieszczeniu. Na miejscu zdarzenia zabezpieczono monitoring oraz dowody.

Prokuratura podaje, że istnieje możliwość, iż kobieta mogła popełnić samobójstwo. Śledczy będą badać, czy była świadoma swojego czynu. W sprawie zastosowano kwalifikację z artykułu 151 kodeksu karnego, dotyczącego pomocnictwa lub nakłaniania do targnięcia się na własne życie. Prokuratorzy pracują nad zebraniem wszystkich niezbędnych dowodów, w tym przeprowadzeniem sekcji zwłok, która ma pomóc w ustaleniu bezpośredniej przyczyny śmierci.

W obliczu tej tragedii, wiele osób zadaje sobie pytania o stan psychiczny funkcjonariuszy Straży Granicznej, a także o środki wsparcia dla służb mundurowych, które często borykają się z presją i stresującymi sytuacjami. To nie pierwszy incydent tego typu w Polsce, co wymaga szerszej dyskusji na temat zdrowia psychicznego wśród funkcjonariuszy odpowiedzialnych za bezpieczeństwo publiczne.