Niedawna katastrofa helikoptera w Nowym Jorku, do której doszło 10 kwietnia, wstrząsnęła całym światem. Maszyna z sześcioma osobami na pokładzie, w tym dziećmi, wzbiła się w powietrze, jednak jak błyskawica wpadła do rzeki Hudson. Co mogło skłonić rodzinę do tak niebezpiecznej wycieczki?

Rodzina na wakacjach w USA

Na pokładzie helikoptera znajdował się Agustín Escobar, prezes hiszpańskiego oddziału Siemensa, jego żona Merce Camprubi Montal oraz ich troje dzieci w wieku 4, 5 i 11 lat. Cała rodzina przyleciała z Barcelony, aby świętować urodziny jednego z maluchów. To miała być radosna przygoda, zamiast której nadeszła tragedia.

Ostatnie chwile rodziny

Smutnym zbiegiem okoliczności, helikopter, który wynajęła firma turystyczna New York Helicopters, wkrótce po starcie miał nagle skończyć paliwo, co mogło być przyczyną katastrofy. Policja NYPD potwierdziła tę informację, podkreślając, że śledztwo wciąż jest w toku.

Pomocne badania i śledztwo

Federalna Administracja Lotnictwa, wraz z Krajową Radą Bezpieczeństwa Transportu, prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Dotychczasowe ustalenia wskazują na to, że helikopter typu Bell 206 miał poważne problemy techniczne tuż po starcie.

Relacje świadków i przemyślenia społeczności

Świadkowie opisywali dramatyczne chwile, które miały miejsce tuż przed upadkiem maszyny. Cała społeczność jest w szoku i zjednoczona w żalu. Czuć, że każda z takich tragedii wpływa nie tylko na bliskich ofiar, ale i na szeroką publiczność.

Czy to może być znak, że bezpieczeństwo lotów helikopterami wymaga pilnych reform? W obliczu tych tragicznych wydarzeń, pojawiają się nowe pytania o przyszłość tego rodzaju transportu w USA.