Donald Trump oznajmił na swojej platformie społecznościowej Truth Social, że jedno z drzew przy wejściu do Białego Domu, które ma ponad 200 lat, zostanie usunięte z powodu jego złego stanu. "Z przykrością informuję, że wszystko ma swój kres. To drzewo stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa, dlatego musi zostać usunięte" - napisał Trump, dodając, że na jego miejsce zostanie posadzone nowe, piękne drzewo.

Drzewo, które ma zostać wycięte, jest prawdopodobnie związane z historią Białego Domu – zostało zasadzono w celu upamiętnienia zmarłej żony prezydenta Andrewa Jacksona, Rachel, krótko przed jego inauguracją w 1829 roku. Jackson był pierwszym prezydentem USA wywodzącym się z Partii Demokratycznej i rządził do 1837 roku.

Decyzja o usunięciu drzewa wzbudza kontrowersje wśród miłośników przyrody oraz historyków, którzy obawiają się, że takie działania mogą prowadzić do utraty historycznych elementów Białego Domu. Wielu z nich zwraca uwagę na znaczenie drzew jako żywych pomników i symboli pamięci, które powinny być pielęgnowane. Zmiany, które zamierza wprowadzić Trump, przyciągają uwagę i wzbudzają emocje, co może być początkiem nowej dyskusji o ochronie dziedzictwa narodowego.